Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Rodzina, która stała się rodziną Boga

Symeon wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. [Łk 2, 28 - 35] Po atmosferze świątecznej radości powoli wracamy do realnego świata szarej codzienności. Trudne jest święto św. Szczepana i opis jego męczeństwa, czy wspomnienie męczeństwa dzieci z Betlejem, przypadającego zaraz po Bożym Narodzeniu. Te dwa wydarzenia zdają się kłaść cieniem na radosnej atmosferze świąt, ale i dzisiejsza Ewangelia nie jest łatwa. Nie opowiada o ciepełku i sielskiej atmosferze domu Świętej Rodz

Wsłuchiwać się w bicie Bożego serca

Umiłowani: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione, oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i słyszeli, abyście i wy mieli łączność z nami. A mieć z nami łączność znaczy: mieć ją z Ojcem i z Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna . (1 J 1,1-4) Św. Jan jest dziś dla nas przewodnikiem i wzorem na drodze wiary i miłości do Chrystusa. Jest tym, który w sposób szczególny, odmienny od innych ewangelistów opisuje życie i działalność Chrystusa. Tradycja określa go, jako umiłowanego ucznia Jezusa, choć Jan nic takiego nie pisze w swojej Ewangelii. On stwierdza jedynie, że był uczniem, którego Jezus kochał. Jakby chciał wskazać, że w doświadczeniu wiary świadomość tej miłości dla ucznia – a więc także dla nas – jest niez

Św. Szczepan - wierność do końca

Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał . (Dz 6,8-10) Każde dziecko, które przychodzi na świat, to zapalony płomyk, radość rodziców i świata. A cóż dopiero, kiedy to dziecko jest Synem Bożym, a zarazem Synem Człowieczym! Ta radość to esencja świąt Bożego Narodzenia. W tym dniu nie ma czasu na głębszą refleksję, choć niezmiernej radości, że oto Dziecię nam się narodziło, towarzyszy bezbrzeżne zdumienie Maryi, że Słowo stało się ciałem. Refleksja nadejdzie później, wraz z kolejnymi proroctwami dotyczącymi tego Dziecięcia, które sukcesywnie zaczną się wypełniać. Wraz z nią pojawi się pytanie: po co to Dziecię przyszło na świat? Liturgia Kościoła da na nie odpowiedź w czasie świąt Wielkanocy. Na odpowied

Święta Noc Narodzenia

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. (Łk 2,6-7) Jest taka anegdota o proboszczu małej parafii, który chcąc przygotować jak najpiękniejszą procesję eucharystyczną doglądał we wszystkich szczegółach przygotowań. Pań, niosących chorągwie i feretrony; dał ostatnie wytyczne dziewczynkom sypiącym kwiaty. Przygotował asystę liturgiczną, zadbał o piękne śpiewy. Wszystko wydawało się perfekcyjnie przygotowane. I ruszyła procesja w idealnym porządku. Nagle jeden mały ministrant zaburzył ten porządek, podszedł i pociągnął go za ornat. Na co proboszcz odparł; „Nie przeszkadzaj, widzisz, że jest procesja!” Kiedy ministrant nie ustępował, dodał: „Poczekaj aż się skończy procesja, to porozmawiamy! Nie teraz!” Na co mały chłopiec odparł: „Przepraszam, może to mało ważne, ale Ksiądz Proboszcz nie włożył Pana Jezusa do monstrancji”. Historia opowiedz

Milczenie duchowe

Pan przemówił do Achaza tymi słowami: „Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze”. Lecz Achaz odpowiedział: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”. Wtedy rzekł Izajasz: „Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, I nazwie Go imieniem Emanuel” . (Iz 7,10-14) W ostatnim wprowadzeniu mówiliśmy o milczeniu fizycznym. Inną ważną kwestią jest również milczenie duchowe. Milczenie duchowe to przede wszystkim wewnętrzny pokój i ład, za którym tęsknimy. Jest to ten rodzaj pokoju, który osiągamy raczej dzięki łasce i który jest obietnicą Chrystusa: „Pokój Mój daję wam”, niźli owocem naszego wysiłku. Choć nasz wysiłek w osiągnięciu tej wewnętrznej ciszy także nie jest bez znaczenia. Thomas Merton mówi, że „milczenie duchowe jest niczym Ziemia Obiecana, do której docieramy poprzez zmagan

Być posłańcem

Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości .(J 1,6-7) Obchodzimy dzisiaj już trzecią niedzielę adwentu – Niedzielę Gaudete. Radość dotyka naszych serc z racji zbliżania się do Prawdy – Prawdy o naszym pełnym uniżenia Bogu, a zarazem Prawdy o nas samych, jako dzieciach samego Boga. Powiedzmy sobie szczerze: nasz świat jest jakże często przepełniony obłudą i kłamstwem. Ścieżki kłamstwa są ciemne i kręte. Kroczenie po nich nigdy nie owocuje radością. Prawda jest zaś zawsze jasna i prosta, choć czasem trudna do przyjęcia. Zagubieni na swych krętych ścieżkach życia Judejczycy szukali Jana Chrzciciela, wiedząc, że on zna prawdę o Bogu, o świecie, o nich samych. Kto zaś zna prawdę, dysponuje ogromną siłą. Najniebezpieczniejszym człowiekiem dla świata jest właśnie ten, kto zna całą prawdę, kto potrafi ją odważnie

Brzemię modlitwy

Z Ewangelii według świętego Mateusza. Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. (Mt 11,28-30) Przeżywamy czas adwentu. Piękną definicję tego okresu liturgicznego dał kiedyś papież Benedykt XVI: „Adwent – w tym słowie kryje się wezwanie, które sprowadza się do nowiny: Bóg tu jest. Nie wycofał się z tego świata. Nie zostawił nas samymi. Nie możemy Go zobaczyć ani dotknąć, ale jest tutaj. I nawiedza nas na wiele sposobów”. (papież Benedykt XVI, 2005) Nasze doświadczenie życia codziennego pokazuje nam, jak mało mamy czasu dla Pana i mało czasu dla siebie samych. Pochłania nas całkowicie robienie czegoś. Czy nie jest prawdą, że często jesteśmy posiadani przez aktywizm. Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi o jarzmie, o

Prostowanie ścieżek naszego życia

Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki. (Mk 1,1-2) „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”. Żydom pustynia kojarzyła się jednoznacznie z najważniejszym wydarzeniem w historii narodu wybranego – z wyjściem z Egiptu i wędrówką do Ziemi Obiecanej. Jak doskonale pamiętamy, pustynia okazała się dla Żydów miejscem niewierności, grzechu i braku nadziei. Pan Bóg jednak przeprowadził swój lud przez pustynię przede wszystkim po to, aby okazać mu swoje miłosierdzie – miłosierdzie, które jest większe od każdego grzechu, niewierności czy beznadziei. Św. Jan Chrzciciel wzywa dziś każdego z nas do wyjścia na pustynię. Chociaż rozumiemy ją w sensie duchowym, to podobnie jak Żydzi, mamy się tam udać, aby przekonać się o naszej niewierności, grzechu i braku nad

Niepokalana i Godzina łaski

Obraz
Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! (Łk 1,38) Świętowanie Bożego Narodzenia poprzedza okres przygotowawczy, zwany Adwentem, w którym mocno wybrzmiewa pragnienie i wołanie o Zbawiciela. Zarówno oczekiwanie na przyjście na świat Zbawiciela, jak i Jego narodzenie łączą się ściśle z Matką Bożą. Już na początku Adwentu czcimy zapowiedź Jej narodzenia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia. Pierwotnie ta wielka uroczystość nie miała żadnego związku z Adwentem. Została wyznaczona na dzień 8 grudnia z uwagi na okres dziewięciu miesięcy dzielących Niepokalane Poczęcie od Narodzenia Maryi - 8 września. Uroczystość ta łączy się jednak z myślą przewodnią Adwentu. Bowiem w okresie, który przygotowuje nas na przyjście Zbawiciela, chętnie zwracamy wzrok ku Jego Matce - Maryi. Widzimy w Niej jak w jutrzence porannej bliski już brzask dnia przed wschodzącym słońcem narodzenia Jezusa Chrystusa. Maryja od chwili zwiastowania żyła jedynie ze względu na Chrystusa. Towarz

Wszystko winno prowadzić do Boga

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony . (Mt 7,21.24-25) „Wszystko w naszym życiu powinno prowadzić do Boga” – Ewargiusz z Pontu. To jest też celem modlitwy, jaką Ojcowie Pustyni określali mianem modlitwy nieustannej. Jej owocem jest wewnętrzna dyspozycja. Św. Bernard nauczał, że: „Modlitwa jest zawsze umiarem. W niej Bóg otrzymuje dostęp do naszego serca, do wewnętrznej ciszy w głębi nas samych, którą może wypełnić tylko On. Z wolna przedzieramy się przez warstwy myśli i uczuć do tego miejsca miłości i pokoju – sanktuarium Trójcy Świętej, którym jest nasze serce”. Droga modlitwy serca rozpoczy

Wezwani do czujności

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie”. (Mk 13,33-37) Dzisiejsza niedziela rozpoczyna okres adwentu. Często słyszymy, że adwent to radosny czas oczekiwania. Dlatego może warto postawić sobie pytanie: Czy z tym adwentem wiążę jakieś oczekiwania? Czy ograniczają się one jedynie do czekania na święta, poprzedzający je zakup prezentów i przygotowań, którym trzeba sprostać? A może czekam na coś więcej?  Może liczymy, że będzie to nieco inny czas, głębiej przeżyty. Jak co roku na początku adwentu słyszymy to s

Dotknąć wieczności

Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą . (Łk 21,33) Po pracowitym dniu jak zawsze wieczorna medytacja przyniosła wytchnienie i radość świadomości, że słowo, które jej towarzyszy jest - jak mówi sam Chrystus - nieprzemijające. I refleksja na dobranoc, która przyszła zaraz po medytacji: Kiedy spoglądam wstecz czynię to z wdzięcznością, gdy spoglądam w przyszłość czynię to z nadzieją  a żyjąc chwilą obecną przesuwam w palcach paciorki różańca, bo w nich mogę dotknąć wieczności...

Stawać w pokorze

Ci, którzy żyją według Ducha dążą do tego, czego chce Duch. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra . [Rz 8, 5.15.14-15. 26-28] Jedną z podstawowych prawd życia wewnętrznego jest prawda o tym, że to Duch Święty jest Nauczycielem modlitwy. Chrystus obiecuje nam, że On nas wszystkiego nauczy [por. J 14,26]. By jednak obietnica ta stała się faktem Duch Święty potrzebuje naszej pokory. Pokora nie jest pochodną kompleksu niższości – jak często

Być obywatelem Królestwa Bożego

Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwa­ły. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie . (Mt 25,31-32) Obraz królestwa, króla, monarchy jest dla nas, współczesnych mało czytelny, bo nie żyjemy w monarchii, a nawet te, które istnieją obecnie w świecie, są w dużej mierze reprezentacyjne. Monarchia oznacza, że jest jedno źródło i jedna zasada wszystkiego i jest nią władca. Dzisiejsza – ostatnia już niedziela roku liturgicznego – także każe nam spojrzeć na jedynego w swoim rodzaju Władcę i Króla. Święty Paweł napisze o Nim, że: „Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone” (Kol 1,16). W tym sensie wszyscy chrześcijanie są monarchistami. Dzisiejsza Ewangelia stawia nam pytanie – a pytania zawsze zachęcają do myślenia. To dzisiejsze pytanie br

Modlitwa drogą Jezusa

Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, 5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. 6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze ! [Ga 4,4-6] „Prawdziwa modlitwa, to taka, która przenika całe nasze życie i angażuje całe nasze wnętrze, towarzyszy wszystkim naszym pracom, wydarzeniom, kontaktom. Z czasem nasza modlitwa winna stopniowo stawać się czymś tak naturalnym, prostym i niezbędnym, jak oddech”. Cytat ten pochodzi z książki p. t. „Modlitwa serca” o. Georga Maloneya, bizantyjskiego mnicha i członka Towarzystwa Jezusowego i uznanego nauczyciela modlitwy. Modlitwa jest nie tylko spontanicznym odruchem serca, wymaga ona także zaangażowania naszej woli a przede wszystkim pragnienia. Bóg bowiem jest tym, który odpowiada na pragnienia naszego serca. W ten sposób uczy nas modlitwy, uczy, że modlitwa jest drogą na k

Być użytecznym...

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności..."  (Mt 25,14-30) Przypowieść o talentach, po pierwsze, jest o tym, że każdy z nas dostał od Pana Boga bardzo wiele. Przypomnijmy: w czasach Pana Jezusa jeden talent będący jednostką płatniczą to było około 34 kg szlachetnego kruszcu. Był to zarobek za 20 lat pracy średnio zarabiającego człowieka. Gdy pomnożymy to przez dwa lub przez pięć, zobaczymy o jak wielkiej wartości mówi Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. Po drugie, ta przypowieść jest o tym, że Pan Bóg traktuje nas jak dorosłych. Żeby nie było, że ciągle się czepia, komentuje, patrzy na ręce, poprawia. On wyposaża nas w różne talenty i ufa, że zrobimy z nich dobry użytek. Po trzecie, ta przypowieść jest o tym, że zostaniemy rozliczeni. Nie jestem Stwórcą ani właścicielem świata. Nawet nie

Myśli jak motyle

Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca! Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego. Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga, a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi. (…) Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli i myślenie godne tego, co mi dano! On jest bowiem i przewodnikiem Mądrości, i tym, który mędrcom nadaje kierunek. W ręku Jego i my, i nasze słowa, roztropność wszelka i umiejętność działania . (Mdr 1, 1-4. 7,15-16) Księga Mądrości, której treść przywołujemy w liturgii ostatnich dni, podobnie jak całe Pismo święte wiele uwagi poświęca ciszy i zasłuchaniu w słowo Boże. Mistrz Eckhart pisze, że „najszlachetniejszym osiągnięciem w życiu jest być cichym i pozwolić Bogu przemawiać w nas i nas prowadzić”. Czym jest cisza?  Z pewnością jest czymś więcej niż brakiem fizycznego zjawiska dźwięku, czy ha

Życie w mądrości

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny  (Mt 25,13) Powoli kończy się rok liturgiczny. Ma to miejsce nieco wcześniej niż rok kalendarzowy, bo w okolicach końca listopada. Jesienne listopadowe dni, niedawno obchodzone wspomnienia „Wszystkich Świętych” i „wszystkich zmarłych” sprzyjają refleksji nad przemijaniem. Myśli o przemijaniu i konieczności uchwycenia się tego, co trwałe nurtowały także św. Pawła Apostoła, gdy pisał: „Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata” (1Kor 7,29-31). Czy jednak świadomość naszej kruchości i przemijalności sprawia, że stajemy się mądrzejsi? Czy lepiej przeżywamy każdy dzień i chwilę naszego życia? Co powinniśmy robić, aby z nadzieją i wiarą patrzyć w naszą przyszłość? W odpowiedzi na te pytania próbuje nam przyjść z pomocą przypowieść Jezusa o dziesięciu pannach, które z zapalonymi lampami wyszły na spotkanie Oblubieńca. W Ewangelii

Medytacja i powołanie

Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne.(…) O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą? Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen . (Rz 11, 29-36) Powyższy tekst został zaczerpnięty z poniedziałkowej liturgii słowa. Jest to tekst, który niesie wielką nadzieję, która mówi o tym, że nawet jeśli w życiu pobłądzę, jeśli z jakiegoś powodu popsuje się moja relacja z Bogiem, to zawsze mogę do niej wrócić, bo Bóg nigdy nie cofa swojego zaproszenia skierowanego do mnie, ani nie cofa swojej łaski, którą nas obdarowuje. Ten tekst przypomina nam, że Bóg jest Ojcem, który kocha nas i pragnie naszego dobra. Ojcem, który nie oczekuje od nas nieomylności, ale pozwala na błędy…. Co ważniejsze mogę zacząć z każdego miejsca, w którym się aktualnie znajduję. Łaska i wezwani

Mistrz

Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus.(Mt 23,11) Można ulec łatwej pokusie szybkiego wskazywania adresatów dzisiejszej Ewangelii: tych, którzy lubią zaszczyty, pierwsze miejsca, dbają nade wszystko o swoją karierę, rozkoszują się pouczaniem innych czy też w rozmaity sposób wznoszą się na wyżyny własnej próżności. Może, słuchając słów dzisiejszej Ewangelii  stają nam nawet przed oczami konkretne twarze, imiona, nazwiska tych, do których Chrystus, w naszym mniemaniu, adresuje dziś swoje Słowo. I być może poczujemy nawet zadowolenie, że wreszcie Chrystus przemówił im do rozsądku. Odsuńmy jednak pokusę łatwego wskazywania adresatów, by nie zatracić istoty Chrystusowego przekazu. Trzeba bowiem pamiętać, że każde słowo Ewangelii wpierw jest odsłonięciem prawdy o Bogu, a dopiero potem apelem skierowanym do człowieka. Dzisiejsze słowo to odsłonięcie Mistrza: „Jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus”. Nie wiem, czy dostrzegamy wspó

Myśląc o wieczności...

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – przypomina nam dziś Jezus. Jako chrześcijanie jesteśmy nie tylko zaproszeni, ale wręcz zobowiązani do przypominania o tej prawdzie zarówno sobie, jak i współczesnemu światu. Może dziś szczególnie mocno. Współczesność wabi nas na tysiące sposobów. Dobrobyt, z którego niekontrolowane korzystanie kończy się materializmem, mnogość propozycji spędzania wolnego czasu, które z życia rozrywkowego czynią kolejnego bożka współczesności, wreszcie  dziwny pęd – często w myśl zasady: „wszyscy się spieszą, więc ja też”. Wiele mniej lub bardziej uświadamianych czynników wpływa na kondycję współczesnego człowieka, nie tylko duchową. Kształtują one nasz  sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości, a w efekcie styl życia. Dotyka to także nas, chrześcijan, żyjących w świecie, którzy – chcąc nie chcąc – przesiąkamy w jakiejś mierze jego duchem tego świata. Jak daleko nam czasem do świadectwa, jakie o pierwszych chrześcijanach przytacza List do Diogeneta z II wie

Świętymi bądźcie...

Obraz
Nie wolno nam łudzić się, że do Nieba wejdziemy ukryci w tłumie stu czterdziestu czterech tysięcy opieczętowanych, o których opowiada Apokalipsa. Do tej wspólnoty nie wchodzi się przez przypadek. Tu może być tylko ten, kto  „opłukał swoje szaty i we krwi Baranka je wybielił” , kto całym życiem starał się iść drogą wierności Bogu, kto żył duchem miłości i ośmiu błogosławieństw.  Innej drogi do świętości nie ma! Zatem: trzeba podziwiać, podpatrywać i naśladować Świętych oraz pytać samego siebie, czy jestem obecny na tej drodze, którą oni wcześniej wydeptali przynajmniej dobrą wolą oraz osądem własnego sumienia; czy staram się zakwitnąć i owocować świętością tam, gdzie mnie Bóg posadził; czy jak św. Matka Teresa z Kalkuty  „przyjmuję wszystko, co Bóg daje i oddaję Mu wszystko, o co poprosi z wielkim uśmiechem”. W ocenie świata zapewne każdemu z nas można wiele zarzucić, zarówno co do gorliwości i naśladowania Świętych, jak i co do radykalizmu postępowania drogą błogosławieństw np.