Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 8, 2013

Modlitwa czysta

Usłysz, Panie, głos mój - wołam: zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie! O Tobie mówi moje serce: "Szukaj Jego oblicza!" Szukam, o Panie, Twego oblicza; swego oblicza nie ukrywaj przede mną, Boże, moje Zbawienie! [Ps. 27] W książce traktującej o wczesnochrześcijańskich mistykach, którą czytam znalazłem ciekawy fragment przypisywany Ewargiuszowi z Pontu, mistykowi, jednemu z największych Ojców pustyni i nauczycielowi św. Jana Kasjana, który jest dobrym wstępem do medytacji: „Dalejże, marny człowieczku! Opuść na chwilę twoje zajęcia, uchyl się nieco od nawału twych myśli. Odrzuć ciążące ci troski, odłóż pochłaniające cię prace. Zajmij się Bogiem, spocznij w Nim przez chwilę a ona rychło objawi z twoim życiu swoją przemieniającą moc. Wejdź do wnętrza swego serca, wyklucz wszystko, co nie jest Bogiem i co nie prowadzi do Niego. Zamknij wejście i szukaj Jego samego. A teraz, moje serce, mów do Boga: >>Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pospiesz ku ratunko

Życie mierzone rocznicami

Najczęściej mierzymy nasze życie upływającymi rocznicami. Pytamy ciągle: Ile masz lat, która to już rocznica od… Ja mierzę swoje życie także rocznicami innych, tych, którzy wywarli jakiś wpływ na moje życie. Dzisiaj przezywamy kolejną rocznicę śmierci Thomasa Mertona. Dzisiaj kiedy modliłem się w kościele Godziną Czytań, myślałem o tym, jak inne byłoby moje życie i życie wielu innych ludzi, gdyby Thomas Merton nigdy się nie narodził. Szukając wczoraj jakiejś książki Mertona, po którą tradycyjnie mógłbym sięgnąć w ostatnim tygodniu Adwentu natrafiłem na piękną modlitwę ojca Ludwika, którą zamieścił w Myślach w samotności: „Mój Panie, nie mam pojęcia, dokąd idę. Nie widzę drogi przed sobą. Nie wiem na pewno, gdzie się kończy. Nie znam też naprawdę siebie samego i to, że sądzę, iż spełniam Twoją wolę, nie znaczy wcale, że naprawdę to robię”. Jednak dalej dodaje; „Jednakże wierzę, że już samo pragnienie czynienia tego, co Tobie miłe, już Cię w istocie zadowala. Mam również nadzieję, że t

Wsłuchujemy się w słowo dla pouczenia

Dzisiejsza Liturgia Słowa stawia przed nami dwóch proroków: Izajasza i Jana Chrzciciela. Jeden i drugi nawoływali do nawrócenia i zapowiadali przyjście Mesjasza. Izajasz żył w VIII wieku przed Chrystusem, a Jan Chrzciciel osiem stuleci po nim. A zatem obaj żyli dawno temu. Rodzi się zatem pytanie: Czego ci dwaj prorocy mogą nauczyć nas, ludzi XXI wieku? Żyli przecież w zupełnie innych realiach, nie znali naszych problemów, czy problemów współczesnego świata. Dzisiejsze drugie czytanie zdaje się udzielać pewnej odpowiedzi na tę wątpliwość: „To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję” (Rz 15,4). Słowo Boże jest wciąż żywe i aktualne. Dotyczy to także nauk obydwu proroków. Owszem, nie wiedzieli oni jak będzie wyglądał świat za wiele set lat, ale jedno wiedzieli na pewno: człowiek zawsze będzie potrzebował nawrócenia. I to wezwanie do nawrócenia jest także myślą przewodnią