Posty

Wyświetlanie postów z maja 22, 2016

Modlitwa, która usposabia do patrzenia na Boga

Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam, jako Dobrą Nowinę.  (1 P 1,23-25) Ten czytany dzisiaj fragment z listu św. Piotra Apostoła daje nam wiele cennych wskazówek dotyczących życia Słowem Bożym i jego działania w nas. Medytacja to modlitwa w zasadzie oparta w pełni właśnie na Słowie Bożym. Owszem, nasz intelekt nie zaprzestaje działania, ale to działanie ograniczamy do minimum po to właśnie, aby na pierwszy plan mogło wyłonić się Słowo Boże i objawić swoją moc. To nam uzmysławia, że modlitwa jest przede wszystkim dziełem Ducha Świętego, który modli się w nas. Tylko On ma moc bud

Quo vadis, Domine?

Podobno w średniowieczu mnisi z Cluny, przystępując do komunii świętej, zdejmowali buty – jak Mojżesz zbliżający się do Krzewu Gorejącego, do Najświętszego. Zdumiewająca jest ludzka zdolność oswajania tego, co niezwykłe. Bo przecież dla nas Eucharystia, komunia święta, jest czymś zwyczajnym, a przez to może nieraz zbyt mało cenionym. Zdarzało mi się spotkać ludzi, którzy z powodu poplątanego życia nie mogą przyjmować Eucharystii – niektórzy z nich mają jednak tak wielkie pragnienie komunii, jakiego nie spotyka się u większości praktykujących katolików. Uroczyste świętowanie Bożego Ciała ma swój początek w widzeniach św. Juliany z Liege i zostało wprowadzone najpierw w diecezji Liege, ale wkrótce rozszerzono je na cały Kościół. Przyczynił się do tego cud, który miał miejsce w Bolsenie niedaleko Orvieto: podczas mszy świętej, którą sprawował ksiądz wątpiący w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, uniesiona przez niego hostia zaczęła krwawić, co przekonało niedowiarka księdza i 

Niczego nie żałuję...

Obraz
I tak oto mija dzisiaj 20 lat od chwili, gdy poprzez włożenie rąk arcybiskupa warszawskiego – ks. Kardynała Józefa Glempa przyjąłem dar kapłaństwa. Na obrazku prymicyjnym umieściłem wówczas słowa kapłana- poety, ks. Twardowskiego: Własnego kapłaństwa się boję, własnego kapłaństwa się lękam i przed kapłaństwem w proch padam i przed kapłaństwem klękam. Po dwudziestu latach mojej posługi nadal podpisuję się pod tym cytatem, dodając jeszcze jeden z wersetów przywołanego wiersza: Jadę z innymi tramwajem biegnę z innymi ulicą nadziwić się nie mogę swej duszy tajemnicą. Przeżywanie i zachwyt tą tajemnicą trawa nieustannie, każdego dnia, stając się źródłem mojej radości i szczęścia, którym, jak umiem chce się dzielić z innymi. Wiem jedno, że po blisko pięćdziesięciu latach mojego życia i dwudziestu latach kapłaństwa niczego bym nie zmienił, niczego nie żałuję, dziękując Bogu za każdą chwilę, za każde doświadczenie tej drogi, zarówno te radosne jak i bolesne, bo ufam, ż

Św. Trójca ukazuje prawdę o życiu wewnętrznym Boga

Wiara jest drogą odkrywania prawdy, czasem długą i żmudną drogą. Prawda o Bogu w Trójcy, którą ukazuje nam dzisiejsza uroczystość bez wątpienia, należy do jednej z najtrudniejszych prawd. To dlatego Bóg na kartach Pisma Świętego odkrywa przed nami prawdę o sobie stopniowo, jakby etapami. Jezus sam potwierdza to dzisiaj w słowach Ewangelii i wie najlepiej, ile potrafimy unieść. Pięknie to ukazują różne relacje międzyosobowe. A przecież relację z Bogiem budujemy na podobnej płaszczyźnie. Bywa, że człowiek, aby mógł przyjąć jakaś prawdę o sobie czy o innej osobie, zwłaszcza trudną potrzebuje czasu. Nie jest też bez znaczenia, jak ta prawdą zostanie mu przedstawiona. Z kolei, gdy mamy na myśli prawdę o Bogu, którego sposób istnienia przekracza zdolności naszego rozumu potrzebna jest pokora, cierpliwość, a zwłaszcza zgoda na to, że to, co zdołamy zrozumieć i tak będzie dalekie od rzeczywistości. Nie wolno nam w doświadczeniu wiary zapomnieć, że nawet, gdy pan Bóg pozwoli się nam zbliżyć