Ekonomia św. Józefa

W brewiarzowym wprowadzeniu do dzisiejszego wspomnienia czytamy, że św. Józef był z zawodu cieślą i opiekunem Najświętszej Rodziny z Nazaretu, a dzisiaj jest patronem ludzi pracy. W Kościele katolickim wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika zostało wprowadzone do kalendarza liturgicznego przez papieża Piusa XII w 1955 r. jako alternatywa dla laickiego Święta Pracy. Św. Józef, Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, zawsze fascynował chrześcijan, którzy darzyli go niezwykle wielkim nabożeństwem.

W każdej epoce był odkrywany jako wzór ojcostwa i pracowitości, a sama Święta Rodzina jako wzór dla rodziny chrześcijańskiej. Spróbujmy odkryć św. Józefa na nowo jako patrona dla naszych czasów.

Hebrajski wyraz charasz określający zawód św. Józefa oznacza rzemieślnika, wykonującego pracę w drewnie, w metalu lub w kamieniu. Św. Mateusz mówi o Jezusie wprost: «syn cieśli» (Mt 13, 55). Zachowało się też świadectwo Św. Justyn (ok. 100-166), który stworzył pierwszą biografię świętego Józefa i pisał, że wykonywał on między innymi drewniane pługi i jarzma wołów. Odpowiada to bardzo dobrze rolniczemu charakterowi Nazaretu i wskazują na to wykopaliska. W ten sposób piszą o św. Józefie też Ojcowie Kościoła.

Ciekawy natomiast jest grecki termin użyty na określenie Józefa u św. Marka jest to słowo: tékton. Określenie to oznacza coś więcej niż tylko prostego pracownika w drewnie. U Homera słowo to występuje na określenie kogoś, kto potrafił budować statki, domy i świątynie. Był to rodzaj mistrza w danej dziedzinie, który nie tylko potrafi zrobić z drewna wszystko przy pomocy prostych narzędzi, ale potrafi też projektować poważne budowle. Te informacje pomagają zrozumieć lepiej, kim był św. Józef.

Ewangeliści nic nie wspominają o kłopotach finansowych Świętej Rodziny. Św. Józef musiał więc sobie dobrze radzić jako cieśla, prowadząc własny warsztat. Ale św. Józef znakomicie potrafił poradzić sobie również jako ojciec rodziny, która była wyjątkowa. Pod jednym dachem zamieszkał Bóg i człowiek. Musiał sam z pomocą Bożej łaski stawiać czoła przeciwnościom i wyzwaniom, które niosło życie w tamtych czasach. Nie mógł też nikomu powiedzieć prawdy o Jezusie, gdyż i tak nikt w to by nie uwierzył. Może dlatego wybrał milczenie, jako najlepszy środek do zrealizowania celu, czyli opieki nad Świętą Rodziną.

Problemy, które musiał rozwiązać, a których było nie mało, pojawiły się już na początku jego ojcowskiej misji. Musiał znaleźć miejsce na nocleg dla brzemiennej Maryi i na poród Syna w pasterskiej szopie. Gdy nad Jezusem zawisło niebezpieczeństwo śmierci z ręki Heroda, podjął decyzję o czasowej emigracji z całą rodziną do Egiptu. Gdy niebezpieczeństwo ustało, wrócił, ale nie poszedł do Judei. W obawie o los Jezusa osiadł w Galilei, w Nazarecie. Widzimy, że św. Józef nie bał się podejmować ryzykownych decyzji. Potrafił umiejętnie dobierać dostępne mu środki dla realizacji życiowego celu. A celem tym nie była tylko opieka nad Świętą Rodziną. Św. Józef ufał, że wypełnienie woli Boga pozwoli mu znaleźć środki i siły do osiągnięcia celu.

Ludwig von Mises, austriacki filozof i ekonomista żyjący w ubiegłym stuleciu pisał, że przedsiębiorca to człowiek, który podejmuje decyzje i działa w trudnej do przewidzenia przyszłości. Niepewność towarzyszy każdemu ludzkiemu działaniu. Widzimy więc, że przedsiębiorczość jest atrybutem każdego ludzkiego działania i dotyczy każdego człowieka, gdyż w obliczu nieprzewidywalnej przyszłości wszyscy musimy podejmować ryzyko. Człowiek musi więc dostosować swoje działanie do warunków, w jakich jest ono realizowane. 

Z tego, co wiemy o życiu świętej Rodziny można wnioskować, że św. Józef cieszył się poważaniem lokalnej społeczności. Musiał nie tylko ciężko pracować, ale odznaczał się zapałem, wytrwałością i cierpliwością, gdyż te cechy są niezbędne do zdobycia szacunku innych, ale też zgodnie z izraelską tradycją do obowiązków ojca należało przygotowanie syna do zawodu, przekazując mu wiedzę i doświadczenie zdobyte przez lata. To dom rodzinny w tamtych czasach był pierwszą szkołą dla dzieci.

Nauka społeczna Kościoła uważa dzisiaj przymusową migrację i bezrobocie za prawdziwą klęskę współczesności, nie tylko ze względu na moralne skutki, jakie niesie ono dla życia społecznego, ale przede wszystkim dlatego, że uderzają one w godność osobową człowieka. Zmiana miejsca zamieszkania i pracy nie przeszkodziła jednak św. Józefowi w osiągnięciu świętości. Miał do zrealizowania cel i wszystkie swoje działania podporządkował wypełnieniu powołania, jakie zlecił mu Bóg. Św. Józef nie tylko uciekł przed Herodem do Egiptu, ale później nie wrócił do swojego rodzinnego Betlejem. Wymagało to od niego po raz kolejny zbudowania nowego domu i założenia nowego warsztatu pracy w nieznanym mu wcześniej środowisku. 

Św. Józef rzemieślnik (robotnik) - jak go dzisiaj wspominamy jest patronem przedsiębiorców, ludzi pracy i w tej roli jest także wyzwaniem dla naszych czasów. Dzisiaj żyjemy w świecie, w którym jest coraz mniej przestrzeni dla wolnej przedsiębiorczości, a tym samym do realizacji życiowego powołania. Pod pozorem zabezpieczenia przeciwko podstawowym ryzykom życia, wprowadzono w życie idę państwa opiekuńczego, przez co państwo rości sobie prawa do ingerowania niemalże w każdy aspekt naszego życia. Nie zawsze widzimy, że take podejście ogranicza wiele ludzkich swobód. Jesús Huerta de Soto, hiszpański ekonomista i przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii definiuje taki system ekonomiczny jako antyhumanitarny. Jest on złem, ponieważ uniemożliwia człowiekowi dążenie do odkrytych przez niego celów i z użyciem takich środków, które zgodnie z jego wiedzą są najwłaściwsze do osiągnięcia tych celów, a także są dla niego dostępne.

Inny znany współczesny ekonomista i filozof i psycholog ekonomii Daniel Kahneman pisze, że: "Współczesna ekonomia nie zajmuje się już realnym ludzkim działaniem, ale wymyślonym przy biurku, nieistniejącym modelem człowieka, który zawsze dąży do maksymalizacji osiąganych zysków i działa wyłącznie z pobudek ekonomicznych. Taki homo oeconomicus jest zdaniem Kahnemana fikcyjnym obrazem człowieka, który nie ma swojego odpowiednika w rzeczywistości. Istnienie wolnej woli i zdolności wyboru wyklucza studiowanie ludzkiego działania w taki sam sposób, jak bada się obiekty nieożywione. W ludzkim działaniu nie ma żadnych stałych i nie odpowiada ono matematycznym zasadom".

Św. Józef potrafił wyśmienicie połączyć życie zawodowe z życiem rodzinnym i duchowym, dając dowód na to, że praca cieszy najbardziej, gdy realizuje się ją w duchu służby a jej owoce są wprost proporcjonalne do tego, na ile potrafimy ją wpisać w szerszy kontekst - realizacji powołania, jakim obdarzył nas Bóg. Święty Józef swoim życiem uczy, że praca, służba, wolność i duchowość, to sfery życia człowieka, których nie można rozdzielić bez szkody dla samego człowieka. Święty Józef uczy nas także, że człowiek nie funkcjonuje raz jako człowiek pracy, a innym razem jako człowiek religii i modlitwy. Opiekun Świętej Rodziny był człowiekiem, który każdą sferę swojego życia potrafił odnieść do jednego, nadrzędnego celu, któremu ludzkie życie winno być podporządkowane i odniósł sukces, choć może nie na miarę jaką sukces mierzy współczesny świat. Św. Józef swoim cichym i pokornym życiem zrealizował to, co później święty Paweł ujął w jednym prostym zdaniu nawiązującym do tego, czemu powinno być podporządkowane życie człowieka wiary: "Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Pana" [1 Kor 10,31]

Choć kult świętego Józefa zaczął się szerzyć dużo wcześniej, to - jak wspomniano - dopiero papież Pius XII ogłosił go patronem świata pracy. Może jeszcze długo przyjdzie nam czekać, kiedy św. Józef zostanie ogłoszony patronem przedsiębiorców i ekonomistów, którzy wbrew pozorom mogli by się dużo o pracy i jej etosie nauczyć od tego skromnego cieśli. Niech na razie dla każdej i każdego z nas będzie on patronem dobierania odpowiednich środków, potrzebnych do osiągnięcia zamierzonego celu i zmierzania do niego z wytrwałością w połączeniu z nadzieją pokładaną w Bogu i perspektywą przyszłości. Dla chrześcijanina przyszłością w szerszej perspektywie jest jest życie wieczne, do którego prowadzą różne drogi.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa