Bóg kocha prostotę

 Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. [Mt 6, 1. 5-6]

Słowami dzisiejszej Ewangelii Jezus dotyka głębi naszych serc, naszych postaw wewnętrznych, dotyczących odniesienia się do Boga w naszej codzienności.

Kiedy weźmiemy na serio zalecenia Jezusa, aby nie działać na pokaz, to bardzo szybko zauważymy, że patrząc z ludzkiej perspektywy, wcale nie jest to takie łatwe. Nasza ludzka natura, co rusz domaga się „dowartościowania”. Do ilu pięknych czynów jesteśmy zdolni tylko dlatego, że usłyszeliśmy pochwałę, albo dzięki nim zyskaliśmy ludzkie uznanie?

Jezusa tłumaczy nam dziś wartość ukrytej modlitwy. Modlitwy w „zamkniętej izdebce” serca. Jezus zapewnia mnie, że Bóg widzi mnie i słucha w ukryciu. Jaka to piękna metafora praktyki medytacji.

Jezus zapewnia mnie, że u Ojca nie ma modlitw niewysłuchanych. Mówi mi: „Ojciec odda tobie”. I oddaje… Każda udzielona nam łaska, która przychodzi wraz z powtarzanym w ciszy serca słowem jest takim oddawaniem.

Jezus uświadamia nam, że Bóg kocha prostotę.

Jezus zaprasza nas, abyśmy stanęli w prawdzie wobec samych siebie. Chodzi o oczyszczenie motywacji naszego działania. Jeśli czynimy coś dobrego, czyńmy to z miłości. Ale nie tej egoistycznej, która ciągle krzyczy w nas, domagając się uznania. 

Zasada naszego działania powinna być prosta: czynię dobro, bo kocham. Modlę się, bo kocham. A jeśli kocham, to też nie zniechęcam się. Jakże to ważne, bo zniechęcenie potrafi być jedną z głównych przeszkód w naszym duchowym rozwoju. Dlatego warto pamiętać, że dla nas chrześcijan nie ma innej – lepszej i głębszej motywacji do działania niż Miłość i że Bóg jest Tym, który patrzy na nas z miłością o czym każda medytacja winna nam przypominać i zapraszać do tego, abyśmy odwdzięczali się tym samym – patrzyli na Niego i słuchali z miłością. Tak jak zwykli to czynić zakochani. I to wystarczy! Bo miłość lubi prostotę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa