Aniołowie uczą nas wpatrywania się w Boga

 Z Ewangelii według św. Mateusza

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie (Mt 18, 1-5. 10).

Ewangelia ukazuje uczniów, którzy ulegają pokusie by  zastosować miary wielkości świata ludzkiego do mierzenia własnej wielkości w oczach Boga.

Każdego dnia oceniamy siebie, innych… Rodzi się pytanie: Jaką miarą winniśmy szacować siebie i innych jako uczniowie Jezusa? Jak często w naszej ocenie wartości siebie i innych odwołujemy się do Bożego sposobu patrzenia, jakiego uczy nas Biblia. Czy pytamy się Boga o to kim jestem… w Jego oczach, co dla Niego znaczę, albo kim jest… i co znaczy dla Niego drugi człowiek?

Miara jakiej używam wobec siebie jest także najczęściej miarą którą przykładamy do innych – a wówczas tak łatwo jest zranić drugiego człowieka wypowiadając się o nim przez pryzmat tylko tego, co widoczne dla oczu.

Prawda jest taka, że znacznie więcej o drugim człowieku, którego spotykamy i którego chętnie oceniamy nie wiemy niż wiemy! Drugi człowiek jest jak góra lodowa: to, co widać to tylko niewielka cząstka w porównaniu z tym, co niewidoczne dla oczu.

Człowiek zawsze pozostanie tajemnicą. Jak często życie potwierdza tę prawdę, kiedy w chwilach prób zawodzą ci, którzy wydawali się silni a niespodziewanie okazują się wiernymi i wytrwałymi do końca ci, po których się tego nie spodziewaliśmy.

Zresztą czy my sami często nie jesteśmy tajemnica dla siebie?

Wczoraj wspominana w liturgii św. Teresa od Dzieciątka Jezusa pisała, że bycie dzieckiem Bożym jest źródłem wielkiego pokoju serca i ogromnej siły wewnętrznej.

Z kolei w dzisiejsze wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów może warto pomyśleć o tym, że nasze dziecięctwo jest dla Boga tak wielkim skarbem, że postanowił dać każdemu z nas anioła stróża, by troszczył się o nie: by nie umarło w nas wspaniałe dziecko Boże, ale by dawało nam codziennie siły do życia.

Praktyka medytacji ma w zasadzie ten sam cel: budzić w sobie pełne zaufania dziecięctwo Boże i uczyć się – jak mówi dzisiejsza Ewangelia – wpatrywania się i wsłuchiwania w Boga.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Przyjść do Jezusa