Przejrzeć

 

Z Ewangelii według Świętego Marka

Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa».

Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.

Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!» (Mk 8, 22-26)

Ewangelia ukazuje nam niewidomego, którego uzdrawia Jezus.

Uzdrowienie niewidomego dokonało się dwuetapowo. Najpierw Jezus pozwolił mu ujrzeć kontury osób. Dopiero nieco później dane mu było ujrzeć świat jasno i wyraźnie.

Bóg ma swoje plany w stosunku do nas. Także gdy chodzi o nasze uzdrowienie. Czasem może ono dokonać się natychmiast i w sposób całkowity. Innym razem musimy przejść pewną drogę. Ważne, abyśmy w tym wszystkim nauczyli się zaufać Bożemu prowadzeniu.

Jedno z najstarszych określeń chrztu brzmi: „oświecenie” czyli otwarcie oczu.

Księga Rodzaju wspomina o „otwarciu” oczu, gdy Adam i Ewa zrozumieli, co tak naprawdę uczynili, gdy okazali nieposłuszeństwo Bogu.

Zaledwie wczoraj w Ewangelii Jezus wyrzucał uczniom: „Mając oczy, nie widzicie, mając uszy, nie słyszycie”.

Jesteśmy w lepszej sytuacji bo słuchając słowa wiemy, że mówi do nas Jezus a w nim sam Bóg i że patrząc na Jezusa widzimy samego Boga.

Oczywiście codziennie tak, jak Adam i Ewa jesteśmy kuszeni przez złego ducha, by patrzeć, oglądać coś, co nie jest Bogiem i na tym skupiać swoją uwagę; by w tym, co na co dzień przeżywamy nie widzieć Bożej obecności i działania.

Znany włoski kameduła ojciec Innocenzo Gargano mówi: „Łaska chrztu świętego – całkowitego zanurzenia w oczyszczającej wodzie i Duchu Świętym zagościła w nas i pozwoliła nam odkryć największy skarb: Boga, który chce nam się udzielać i wspierać nas swoją mocą.”

Ale ta łaska domaga się z naszej strony troski o nią, aby nie przestała w nas działać i przynosić owoców. Jedną z dróg tego ciągłego zanurzania w łasce i w Duchu Świętym jest codzienna medytacja, która wyostrza nasze spojrzenie wiary.

Niewidomy został uzdrowiony poza wsią. Sam Jezus z niej go wyprowadził. Czasem musimy opuścić jakieś miejsce, aby wejść do innego, by tam lepiej doświadczyć obecności Boga. Praktyka codziennej medytacji, również sesje medytacyjne są taką okazją, by odejść od rutyny codzienności, zdystansować się do niej, pozwolić by najważniejsze miejsce – często miejsce różnych trosk – w naszych myślach i naszym sercu zajął Bóg, po to by doświadczywszy Jego obecności w ciszy spojrzeć na rzeczywistość nowym, przemienionym przez słowo i łaskę wzrokiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Zdrada

Wyjść od modlitwy