Medytacja to modlitwa miłości

 Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim». (Mt 5, 17-19)

Jeden z najsłynniejszych współczesnych biblistów, kardynał Raniero Cantalamessa, długoletni kaznodzieja Domu Papieskiego powiedział kiedyś, że: „Stary i Nowy Testament to są jakby dwa koła jednego roweru. Jeśli ktoś się zamknie na Nowy Testament, nie dojdzie do niego nowina o Chrystusie Zbawicielu. Jeśli zaś ktoś nie doceni Starego Testamentu, jego wiara w Chrystusa nie będzie pełna, bo Stary Testament przedstawia dzieje miłości Bożej, która przez wieki przygotowywała ludzi na przyjście Zbawiciela.”

Właśnie dlatego Stary Testament możemy w pełni zrozumieć dopiero przez pryzmat Nowego Testamentu, w którym zostanie on wypełniony. Podobnie jak uczniom idącym do Emaus Pan Jezus objaśniał kolejne wydarzenia i proroctwa Starego Testamentu, tak samo my dopiero wtedy w pełni zrozumiemy Stary Testament, kiedy będziemy starali się go czytać z perspektywy Nowego. Orygenes przedstawia tę samą prawdę za pomocą obrazu: Mówił, że „to tak, jakbyśmy chcieli baranka paschalnego spożywać na surowo. Dopiero kiedy Stary Testament jest «upieczony» w ogniu Ducha Świętego, odkrywa On swój pełny smak.”

Każdy, kto próbował przedrzeć się przez często trudne do zrozumienia dla współczesnego człowieka nieznającego kontekstu kulturowego treści Starego Testamentu, wie że wiele owych trudności znika, gdy czytamy je w świetle Nowego Testamentu, którego tamten był nierzadko zapowiedzią.

Najważniejsze jednak – co próbuje nam uświadomić Chrystus i co się nie zmienia – to prawda, że całe Prawo zarówno nauczane przez Stary jak i przez Nowy Testament wypełnia się nie tylko przez przestrzeganie go, ale przede wszystkim przez uczynienie go wyrazem Miłości. Jeśli przestrzeganie prawa nie jest wyrazem Miłości, sprowadzimy go jedynie do obowiązku lub wypełniania go ze strachu. Miłość jest doskonałym wypełnieniem prawa, bo czyni ludzkie serce wolnym i sprawia, że – jak mówi św. Jan Apostoł – przykazania wypełniane z miłości nie są trudne.

Podobnie jest z modlitwą w tym z medytacją. Jeśliby ktoś chciałby medytować z obowiązku, czy pod presją jakiegoś lęku, to bardzo szybko praktyka ta stałaby się kolejnym ciężarem w dłuższej perspektywie nie do uniesienia. Tylko dlatego, że praktykę medytacji czynimy aktem miłości (zarówno do siebie samych, jak i do innych w tym do Boga) okazuje się ona praktyką za którą tęsknimy, bez której nie potrafimy żyć i która ma moc przemieniać nasze serca i nasze życie.

Merton pisał, że: „Medytacja to modlitwa miłości. Modlitwa realizująca się w promieniach Bożej miłości – miłości absolutnej, nie uwarunkowanej ludzkim odbiorem ani wzajemnością. Modlitwa, dzięki której mogę doświadczyć dotyku Jego obecności i poczuć się bezpiecznie niczym dziecko zamknięte w miłujących ramionach Ojca.” [Doświadczenie wewnętrzne]

Takiego doświadczenia medytacji wszystkim życzę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwe "ja" - dar od Boga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów