Posty

Wyświetlanie postów z lipca 14, 2019

Zostawić za sobą intelektualne dociekania

Będziesz słuchał głosu Pana Boga swego, przestrzegając Jego poleceń; wrócisz do Pana Boga swego z całego swego serca i z całej swej duszy. Gdyż polecenie to, które Ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem. (…) Gdyż słowo to jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić”. (Pwt 30,10-12.14) W tym tygodniu wspominaliśmy św. Bonawenturę, biskupa i Doktora Kościoła żyjącego w XIII wieku. To bez wątpienia jeden z największych umysłów teologii i filozofii scholastycznej. Zyskała miano „drugiego po św. Tomaszu z Akwinu olbrzyma umysłu i serca”. Spróbujmy w dzisiejszej refleksji dotyczącej medytacji odnieść się przez do jednego z dzieł Bonawentury: „Droga duszy do Boga”, gdzie znaleźć można treści bardzo przystające do praktyki medytacji monologicznej. Otóż Bonawentura w swoim dziele nazywając Chrystusa – zgodnie z Jego własnymi słowami – drogą i bramą pisze też, że Chrystusa powinno określać się również wędrówką

Jezus - dobry Samarytanin

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: ”Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. Jezus mu odpowiedział: ”Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?”. On rzekł: ”Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego”. Jezus rzekł do niego: ”Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: ”A kto jest moim bliźnim?”. Jezus, nawiązując do tego, rzekł: ”Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewają