Posty

Wyświetlanie postów z marca 23, 2014

Nowy bisku drohiczyński

Obraz
W dniu dzisiejszym Nuncjatura Apostolska w Polsce ogłosiła, że papież Franciszek mianował nowym biskupem diecezji drohiczyńskiej dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji warszawskiej – Biskupa Tadeusza Piskusa. Pozwalam sobie zamieścić tę informacje na blogu, gdyż dla mnie ma ona niebagatelne znaczenie, z biskupem Tadeuszem dane mi było bowiem współpracować przez ostatnie dwanaście lat zarówno na płaszczyźnie dialogu międzyreligijnego jak i ekumenicznego i jak sądzę była to dobra współpraca. Wiele mu też zawdzięczam jako mojemu prefektowi w seminarium, następnie vice-rektorowi a następnie biskupowi. Polecam go zatem serdecznej modlitwie. Surrexit Dominus Vere! Rodzi się nowa nadzieja…. W wywiadzie dla Katolickiego Radia Podlasie nowy ordynariusz drohiczyński opowiada przed ingresem m.in., jak przyjął nominację i czego spodziewa się po pierwszych spotkaniach z diecezjanami. Nowo mianowany ordynariusz drohiczyński powiedział w wywiadzie, że nominację przyjął z zaskoc

Ćwiczenie uważności

W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. , [Iz 30,15] Medytacja jest doświadczeniem, które uczy nas uważności; uważność zaś to nic innego, jak umiejętność życia chwilą obecną. Kiedy nauczymy się takiej postawy dostrzeżemy, że zmienia ona radykalnie nasz stosunek do życia i do otoczenia. Jeśli chcemy rozwijać uważność, musimy najpierw zrozumieć, na czym ona polega. Po pierwsze wymaga ona od nas na początku zatrzymania się. Zwykle bowiem gdzieś gonimy, jeśli nie w sensie fizycznym to przynajmniej naszymi myślami nieustannie wybiegamy w przeszłość lub w przyszłość. Dlatego na początku potrzebne nam jest świadome zatrzymanie się na chwili obecnej, aby uwalniając się od słów (czy gonitwy myśli) po prostu poczuć i doświadczyć. Wraz z odczuwaniem przyjdzie większe zrozumienie tego, co dzieje się w nas i wokół nas. To z kolei będzie prowadziło do takich między innymi doświadczeń jak złagodzenie naszego cierpienia i bardziej świadomego smakowani

Jutrzenka zwiastująca dzień łaski

Na dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem Kościół obchodzi tajemnicę Wcielenia Syna Bożego. Niepojęta po ludzku tajemnica dokonuje się w łonie młodej, świeżo zaślubionej kobiety - Maryi. To dzięki Jej pokornemu "tak" wypowiedzianego wobec Bożych planów pojawiła w dziejach ludzkości jutrzenka zwiastująca dzień łaski, po długiej ciemności nocy grzechu. To do Niej Bóg wysłał anioła, aby oznajmił Jej pragnienie Boga, który zapragnął zbawić ludzkość ale potrzebuje do realizacji tego planu Jej zgody i współpracy. Odwieczny Bóg powołując Maryję na Matkę swego Syna uzależnił realizację swojego planu od Jej decyzji i Jej przyzwolenia. Na Jej odpowiedzi zawisły losy świata i człowieka.  Wyrażając swoje "fiat" – niech się tak stanie – Maryja zgadza się na przyjęcie Tego który jest źródłem wszelkiego życia i oddania Mu na służbę całej siebie.  Tak pięknie o chwili Zwiastowania pisała przed laty poetka Wanda Łakowiczówna: Cień. Głębia ciszy zamknięta skupieniem

W duchu i w prawdzie

Być może niejeden już raz słyszeliśmy opowieść o tym, że czasem bardzo prosta myśl, a niekiedy nawet jedno słowo, może zmienić czyjeś życie. Przy studni Jakuba, o której czytamy dziś w Ewangelii, dzieje się coś podobnego. Ten, który może dać i zrobić dużo więcej niż kobieta jest sobie w stanie wyobrazić, staje się Tym, który prosi. I właśnie to słowo prośby staje się początkiem czegoś nowego w życiu Samarytanki. Wydawało się bowiem, że z powodu grzesznego życia wszyscy ją odrzucili. Jej życie straciło sens. A tu nagle jest Ktoś, kto ją uznaje i co więcej potrzebuje. Jezus wchodzi w dialog z tą kobietą, nie bacząc na to, że łamie w ten sposób pewne religijne zwyczaje. Rozmawiając z nią o żywej wodzie pragnie rozbudzić w niej pragnienie Boga, pragnienie życia wiecznego. Niełatwa to była rozmowa. Tak naprawdę Samarytanka nie wiele pojęła z tej metafory o wodzie. Ale ważniejsze wydaje się to, iż uwierzyła, że tym, który daje życie jest on – Chrystus. Mało tego, wielu Samarytan z owego mia