Posty

Wyświetlanie postów z października 28, 2012

Życie w duchu ośmiu błogosławieństw

Obraz
Dla dzisiejszego człowieka „Błogosławieństwa” jawią się jak niepraktyczne propozycje. Bo jak stać się ubogim by być bogatym, lub cieszyć się z tego, że płaczę, albo cieszyć się z tego, że jestem prześladowany, uciskany, niesprawiedliwie traktowany?... Dzisiaj, gdy rozmawia się o katolicyzmie( a ze względu na pracę w szkole i na uczelni miałem okazję wiele takich rozmów przeprowadzić i to na wielu poziomach - mam na myśli poziomy zarówno życia duchowego lub inaczej mówiąc duchowej wrażliwości jak i poziomy intelektu a więc i argumentacji) bardzo często spłyca się dyskusję lub ocenę bycia dobrym lub złym katolikiem do obszaru przestrzegania Dekalogu. Bez wątpienia jego wypełnianie nie jest łatwe dla człowieka żyjącego we współczesnym świecie, ale jakby nań nie patrzeć ciągle pozostaje ono pewnego minimum i to jeszcze nie rzadko postrzeganym przez wielu bardziej jako ograniczenie niż propozycja zdrowo pojętej wolności czy praktycznie przeżywanej miłości. Ci, którzy odwołują się jedy...

Modlitwa ucząca pokory

Obraz
Tak nauczając, Jezus szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli . [Łk 13,22-23] Doświadczenie medytacji jest niczym innym jak wejściem w długą tradycję modlitwy, mającą już ponad XV wieków. I pomimo, że ten rodzaj modlitwy przybierał na przestrzeni wieków rożne formy i określenia, jedno wymaganie dotyczące tych, którzy chcą na serio iść tą drogą jest wciąż aktualne: jest nim pokora. To nie jest forma modlitwy, dla tych którzy chcą szukać siebie, albo połechtać swoje ego w przekonaniu, że modlą się lepiej i głębiej niż inni, albo też pragną szukać na drodze modlitwy niezwykłych doświadczeń. Takie osoby szybciej ją porzucą, rozczarowani nią niż spełnią swoje oczekiwania. Medytacja uczy nas pokory wobec Boga, którego nie jesteśmy w stanie pojąć naszym in...

Wolność jest w nas...

Obraz
Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida , ulituj się nade mną!" Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go!" I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą [Mk 10, 46-52] Historia Bartymeusza, to jedna z tych Ewangelicznych historii, która powoduje moje wzruszenie ilekroć do niej wracam. Chrystus jawi się w niej jako Ten...