Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 20, 2015

Emmanuel Obliczem miłosierdzia Ojca

Obraz
Ojciec Święty Franciszek w swojej bulli  Misericordiae Vultus  wprowadzającej nas w Jubileuszowy Rok Miłosierdzia odnotował, że "Jezus Chrystus jest Obliczem miłosierdzia Ojca". Wydawać się może, że w tym stwierdzeniu swoją syntezę znajduje tajemnica chrześcijańskiej wiary. Miłosierdzie Boga stało się bowiem widoczne właśnie przez słowa, gesty i całe nauczanie Jezusa a osiągnęło swoją pełnię w Jego ofierze miłości złożonej na Krzyżu. Rok Miłosierdzia zaprasza nas do kontemplacji tej prawdy, która przychodzi w tych dniach szczególnie w obrazie maleńkiego Jezusa, złożonego w żłobie a także Maryję i Józefa zapatrzonych w Chrystusa i zapraszających nas do refleksji nad tym, abyśmy przez pryzmat tych świąt potrafili na nowo odkryć to, co w naszym życiu najważniejsze.  W atmosferze tych wyjątkowych Świąt ukazujących nam w tajemnicy Wcielenia niezgłębioną miłość Boga pragnę życzyć Wam, Drodzy Przyjaciele, Czytelnicy tego bloga, czy Uczestnicy spotkań medytacyjnych, aby przeni

Zmęczenie, wolność, oczekiwanie...

I tak oto upływa kolejny Adwent... Za kilka godzin, najpierw przy wigilijnym stole, dzieląc się opłatkiem a następnie przy śpiewie kolęd, towarzyszącym Pasterce rozpoczniemy świętowanie tajemnicy Boga, który stał się człowiekiem. Jaki był dla mnie ten Adwent? Jak zwykle pracowity. To szczególny czas w roku, gdy muszę tak intensywnie zawalczyć o to, aby nie umniejszyć duchowego tła, które dla mnie nadaje mu cały, głęboki sens mojego ulubionego okresu liturgicznego. Być może ów natłok zajęć poza zwykłymi obowiązkami powoduje trwające już w naszej parafii od początku Adwentu "kolędowanie", które sprawia, że czasem o ów "czas dla Boga, który w innym czasie łatwo wygospodarować teraz trzeba niejednokrotnie zawalczyć. Ale właśnie ta udana "walka" daje jeszcze większą satysfakcję uświadamiając mi, że to pierwszeństwo Boga w naszym życiu, które jest Jego pragnieniem a dla nas wyzwaniem nie zostało nam dane raz na zawsze. Wymaga ono od nas ciągłego potwierdzania te

Niosący Boga...

Przez cały okres Adwentu, niemal jak refren powtarzało się stwierdzenie, że Pan jest  blisko. Powtarzali je prorocy tacy jak Izajasz, Sofoniasz, czy przywoływany dzisiaj Micheasz, mówił o tym Jan Chrzciciel, wzywając do nawrócenia, przypominała o ty także, choć w inny milczący sposób Maryja, nosząca pod sercem oczekiwanego Mesjasza. Dzisiaj, w kulminacyjnym punkcie Adwentu także Ona stanie się radosną i już nie milczącą Zwiastunką wypełnienia się Bożych obietnic, gdy pobiegnie do Elżbiety nie bacząc na trudy podróży, aby podzielić się z nią wiarą, radością i nadzieją… Postać Maryi idącej do swej krewnej jest zarówno obrazem całego Kościoła, jak i każdego chrześcijanina. Nie sposób bowiem spotkać w pełni Chrystusa bez pośrednictwa Kościoła, który jest Jego Mistycznym Ciałem. A zatem ci, którzy ukłuli stwierdzenie: „Chrystus tak, Kościół nie!” a także wszyscy inni, którzy ten slogan powtarzają są ignorantami, którzy nie wiedzą, co mówią. Nikt inny poza Kościołem bowiem nie przechowuje