Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 2, 2013

Większa radość

Obraz
Serce Jezusa jest symbolem Bożej miłości do człowieka. Przyjąć tę miłość oznacza pozwalać jej przemieniać nas wewnętrznie, poczynając od płaszczyzny serca, gdyż tam, jak zwykł mawiać Chrystus swoje źródło mają nasze wybory, myśli, decyzje. Przyjąć tę miłość oznacza także zgodzić się na prawdę o sobie, ale owo odkrycie prawdy o naszej nędzy i słabości nie będzie nas w takim wypadku prowadziło do użalania się nad sobą, ale do jeszcze większego otwarcia na tę jedyną w swoim rodzaju miłość, gdyż to właśnie tylko w niej człowiek może odnaleźć swoje uzdrowienie i prawdziwą wolność. Uznać prawdę o sobie, uznać swoją bezradność i swój grzech to nic innego, jak pozwolić się odnaleźć Bogu, to doświadczyć tej niezwykłej czułości z jaką On pielęgnuje nasze zranione i złamane grzechem serce.  Serce Jezusa jest symbolem miłości tęskniącej i poszukującej i ukazuje nam Boga, który potrafi odnaleźć nas w największych nawet ciemnościach naszego zagubienia. To Serce jest symbolem pewnego parad

Powołanie do medytacji

W swojej książce Życie wewnętrzne Thomas Merton pisze: Chrześcijańska medytacja, w swej najgłębszej istocie, jest spotkaniem z Bogiem. Jest spotkaniem z Nim w każdym Jego Słowie, które powtarzamy i w które wsłuchujemy się. Jest naszym "Tak" na Bożą wolę, na konkretne Boże działanie w naszym życiu. Doświadczenie medytacji z jej uważnością i skupieniem, które w sposób szczególny są przypisane temu rodzajowi modlitwy skutecznie chronią nas przed niebezpieczeństwem tak powszechnego dzisiaj "odklepywania" modlitwy. Medytacja wymaga od nas całkowitego zaangażowania. Jeśli go brakuje to medytacja nie zaistnieje. Będziemy co najwyżej przeżywali sny na jawie ale nie będzie to miało nic wspólnego z prawdziwym doświadczeniem duchowym. Inną ważną cechą medytacja jest fakt, że zmusza nas ona do stawania przed Bogiem takim jakim jestem, bez udawania, gdyż doświadczenie medytacji bardzo łatwo obnaża nasz wewnętrzny fałsz, który nie ostanie się w kontakcie z prawdą Bożego Sło

Doświadczenie Kościoła w jedności...

Obraz
Sądzę, że już dawno nie przeżywaliśmy w Kościele podobnego doświadczenia, jak tego, które było naszym udziałem zaledwie kilka godzin temu. Otóż na apel Ojca Świętego Franciszka wierni Kościoła katolickiego mieli spotkać się duchowo o jednej porze zjednoczeni jedną modlitwą adoracyjną przed Najświętszym Sakramentem. Dokładnie o tej samej porze przed Chrystusem Eucharystycznym stanęli katolicy Europy, Azji, obu Ameryk, Oceanii, Australii, dosłownie całego świata. Uczynili to bez względu na godzinę, jaka wybiła na zegarach w ich szerokości geograficznej. Nam w Europie było nieco łatwiej niż np. katolikom w Japonii, bo w godzinie tej modlitwy przypadało w Europie późne popołudnie. Niemniej jak donoszą ludzie Chloe odzew na apel papieża bez względu na porę był niezwykły. Mam świadomość, że odmawiając codziennie Liturgię Godzin i czy sprawując Eucharystię także czynię to w jedności z całym Kościołem na świecie, choć to modlitwa zanoszona o różnych godzinach w różnych zakątkach zie