Posty

Wyświetlanie postów z lutego 19, 2017

Patrzeć w niewłaściwym kierunku...

Obraz
I tak oto, po ponad dwóch miesiącach bez dnia wolnego Pan Bóg dał mi doczekać upragnionego czasu tygodniowej przerwy, którą spędzam w okolicach Zakopanego. Postanowiłem nie wybierać się nigdzie daleko, bo i czasu za mało i uznałem, że zamiana jednego – stołecznego smogu na podobny, bo zakopiański a nade wszystko swojski, bo polski nie pozwoli doznać mojemu organizmowi zbyt wielkiego szoku. W wysokie góry też nijak nie udało się wybrać, bo pogoda nie taka i zagrożenie lawinowe duże, poza wejściem na Giewont (o tej porze roku wyjątkowo pusty) uznałem, że bezpieczniej zarówno dla ciała jak i dla ducha będzie spędzić te dni na dole, wyruszając szlakiem starych kościołów Podhala. Bardzo polecam, choć na obejście (objechanie) ich wszystkich potrzeba dużo więcej czasu niż ja miałem. To między innymi piękny szlak drewnianych zabytków jedynej w swoim rodzaju architektury, która przy swoim wymiarze praktycznym jest świadectwem wiary tutejszych mieszkańców. Wędrując tak pewnego dnia do mał

Oschłość i wytrwałość

Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. 5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić . [J 15, 4-5] Wiele osób bardzo zaangażowanych w praktykę modlitwy medytacyjnej skarży się, że ich droga w znacznej mierze jest ciemna i nużąca, co wystawia na nieraz ciężką próbę ich codzienną wierność medytacji. Ciekawe świadectwo daje nam w tym zakresie św. Matka Teresa z Kalkuty, która w swojej biografii przyznała, że po początkowych bardzo wyraźnych oznakach rozwoju w modlitwie, przez większość swojego czasu, jaki przypadł po założeniu Zgromadzenia Misjonarek Miłości czuła ciemność i opuszczenie. Wielu praktyków medytacji niedyskursywnej – bo o takiej szczególnie tutaj mówimy – dzielą się podobnym doświadczeniem. Znany jest mi osobiście jeden

Sposób na zło

"Nie stawiajcie oporu złemu". Ta zasada brzmi szokująco, wydaje się wezwaniem do kapitulacji w obliczu zła. Tymczasem chodzi właśnie o pokonanie zła. Rzecz tylko w tym, że zła nie da się pokonać złem. Znamy słynną maksymę Apostoła Pawła: «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj» (Rz 12,21). Święty Paweł, który prawdziwości tych słów doświadczył na samym sobie przekonuje nas: „Nie zwalczajcie zła złem!” Od zła silniejsze jest dobro i tylko ono może zwyciężyć. Nadstawianie drugiego policzka wygląda z pozoru na tchórzostwo, na uleganie prawu pięści. A jest dokładnie odwrotnie. Odpowiedzieć na zło dobrem potrafią tylko najwięksi duchowi giganci. Łańcuch zemsty, logikę odwetu może pokonać tylko ktoś, kto rezygnuje ze swego, kto godzi się przyjąć cios na siebie, aby w ten sposób wybić zęby złu, kto na nienawiść odpowiada przebaczeniem. Jezus zastosował tę metodę na krzyżu. A my mamy być przecież Jego naśladowcami! „Miłujcie waszych nieprzyjaciół”. Neutralizujemy cz