Posty

Wyświetlanie postów z lutego 17, 2019

Wspomnienie o ojcu Janie - w ósmą rocznicę śmierci

Obraz
“Dziś wiem, że powinienem być nie lustrem, w którym inny dostrzega swoją ułomność, lecz oknem, przez które może dostrzec światło” ojciec Jan M. Bereza OSB   Dziś także przypada kolejna – ósma rocznica – śmierci ojca Jana Berezy, mnicha benedyktyńskiego, nauczyciela medytacji, twórcy Lubińskiego Ośrodka Medytacji Chrześcijańskiej, bez którego nie byłoby ani takiego ks. Marka, jakim jest dzisiaj, ani takiego ojca Maksymiliana, jakim jest dzisiaj, ani setek innych osób, którym Bóg dal łaskę zetknięcia się z tym benedyktyńskim mnichem. Do dziś mam przed oczami moment, w którym otrzymałem od jednego z benedyktyńskich oblatów sms-a z wiadomością o śmierci ojca Jana. Pomimo iż wiedziałem, że trafił do szpitala pierwszą reakcją był szok, niedowierzanie i wielki smutek. Przeżycie tamtej chwili – 20 lutego 2011 roku – a była to niedziela wciąż jest we mnie żywe, tak jakby to stało się wczoraj. A można powiedzieć, że spotkałem ojca Jana przez „przypadek”. Pod koniec lat osiemdziesiąt

Pozwolić się poprowadzić Jezusowi w doświadczenie ciszy

Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: „Czy widzisz co?” A gdy przejrzał, powiedział: „Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa”. Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźni e. (Mk 8,22-25) Dzisiejsza Ewangelia uświadamia nam, że duchowe uzdrowienie człowieka wymaga niejednokrotnie czasu. Przyczyny są różne. Gdyby wziąć np. jako przykład uzdrowienie z egoizmu czy pychy – bodaj najczęstszych chorób duchowych człowieka, trzeba pamiętać, że są one chorobami naszej woli, a ją Bóg szanuje bezwzględnie. Nie mniej możemy być pewni naszego uzdrowienia duchowego, jeśli tylko pozwolimy Jezusowi, by On działał po swojemu. Bez wątpienia przestrzenią, w której Chrystus nas uzdrawia jest modlitwa. A najbardziej skuteczną mod

Czym jest szczęście?

Jezus zeszedł z dwunastoma Apostołami na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu. A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam