Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 17, 2012

Poszerzyć horyzonty naszego widzenia

Obraz
Żeby już do końca zareklamować przywołanego przeze mnie metropolity Antoniego Blooma pozwolę sobie przytoczyć jedną z jego katechez: Historia Bartymeusza-historia każdego z nas . Sądzę, że jedną z przeszkód, które nie pozwalają nam być naprawdę sobą i odnaleźć własnej drogi, jest to że nie zdajemy sobie sprawy, jak dalece jesteśmy ślepi. Gdybyśmy wiedzieli, że jesteśmy ślepi, jakże usilnie szukalibyśmy uzdrowienia! Praw­dopodobnie szukalibyśmy zdrowia, jak Bartymeusz,  u ludzi: lekarzy, kapłanów, uzdrowicieli, a następnie, straciwszy  zaufanie do książąt i synów ludzkich, w których nie masz zbawienia, zwrócilibyśmy się może do Boga. Ale tragedia na tym polega, że nie rozpoznajemy swej ślepoty — zbyt wiele rzeczy narzuca się naszym oczom abyśmy mogli uświadomić sobie rzeczy niewidzialne, na które właśnie oślepliśmy. Żyjemy w świecie rze­czy, które zagarniają naszą uwagę i same się nam zalecają, tak że nie potrzebujemy ich nawet oceniać — po prostu są tu oto, pod ręką, gotowe d

O odwadze modlitwy

Obraz
Wspominałem już kiedyś o niezwykłym nauczycielu modlitwy jakim był prawosławny metropolita Londynu o. Antoni Bloom i lekturze, na którą trafiłem kiedyś w latach mojej wczesnej młodości i która tak naprawdę stała się dla mnie pierwszą prawdziwą szkołą modlitwy a przynajmniej lekturą, która na trwałe zmieniła mój sposób patrzenia na modlitwę.                                              "Szukając Boga, musimy pokochać bliźniego, a szukając bliźniego, musimy kochać Boga" - pisze. I dalej, już na przykładzie, objaśnia: "Rosyjski świątobliwy starzec w jednym ze swych listów opowiada, jak pewnego dnia zapytano go:                                                                          - Jak to się dzieje, że twoi robotnicy pracują tak pilnie i wytrwale, podczas gdy ty ich wcale nie pilnujesz, a ci, którzy są pod naszym dozorem, stale próbują nas oszukać? Święty starzec odpowiedział: