Posty

Wyświetlanie postów z lutego 16, 2014

Trudne wezwanie

Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! [Mk 8,34] Chrystus stawia przed nami trudne zadanie: wziąć swój krzyż i naśladować Go...                                                             Trudno się czasem z tym pogodzić. Nawet patrząc na naszą ziemską wędrówkę z perspektywy wieczności - każdemu z pewnością trafiają się chwile, gdy ciężar złożony na nasze barki zdaje się przekraczać nasze siły. I jakkolwiek naturalny w takiej sytuacji wydaje się bunt - to rzadko kiedy przynosi on pozytywny efekt. Więcej wytchnienia, ulgi, a przede wszystkim - wewnętrznego spokoju przynosi modlitwa a nawet zgoda na własną bezsilność. To ona bowiem paradoksalnie może okazać się największą szansą doświadczenia mocy Boga w naszym życiu. Dobrym komentarzem do tego może być znany wiersz anonimowego brazylijskiego autora: We śnie szedłem brzegiem morza z Panem , oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia. Po każd

Nie bądźcie tylko słuchaczami

Z listu św. Jakuba Apostoła   [Jk 1,19-27] Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Gniew bowiem męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej. Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podsta

Trudna wolność

Nie bez powodu dzisiejsza liturgia Słowa rozpoczyna się od tekstu nazwanego bardzo wymownie przez biblistów: „Wymagająca wolność”. Od początku w Biblii kwestia wolności jest sprawą istotną. Już przez Mojżesza Bóg kieruje do człowieka istotne wezwanie: "Kładę przed tobą życie i szczęście, błogosławieństwo i przekleństwo.... Wybieraj!" [por. Pwt. 30,15] Bóg zawsze szanował wolność człowieka, którą go obdarował, ale nie wolno zapomnieć, że jak mawiał błogosławiony Jan Paweł II, że miłość jest nie tylko darem, ale także i przede wszystkim zadaniem! Nie da się ukryć, że współczesny człowiek ma problem z wolnością. Najprościej jest mu posłużyć się osławionym swego czasu powiedzeniem: „róbta, co chceta”. Bardzo pomocny może być w tym miejscu przykład z literatury. Pisarz Imre Kertész – Żyd, który wychował się na Węgrzech – dużą część swego dzieciństwa spędził w obozowej rzeczywistości Auschwitz. Pewnego dnia Niemcy postanowili przenieść szpital, w którym przebywał, w inne miejsce