Posty

Wyświetlanie postów z maja 14, 2017

Owoce trwania

Jezus powiedział do swoich uczniów: « Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».  [J. 15, 1-8] Dzisiejsza perykopa ewangeliczna jest pełna niezwykłych obietnic. Obraz winnego krzewu i latorośli może być dobrym obrazem dla medytacji – zjednoczenia i zanurzenia w Chrystusie przez słowo. Zresztą wartość tego słowa i wierności mu Chrystus podkreśla w dzisiejszej Ewangel...

W niebie jak w domu

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się  nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.(J 14,1-4) „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele…”. Nieraz marzymy o jakimś superdomu. Istotą domu nie jest jednak metraż, ilość pokoi. Święty Jan Bosko często mawiał do swoich wychowanków: „Dom, to nie jest miejsce, gdzie mieszkasz. Dom, to miejsce, gdzie jesteś rozumiany przez innych i sam starasz się rozumieć”. Istotą domu nie są zatem mury lub położenie, ale więzy łączące ludzi, przestrzeń dająca poczucie bezpieczeństwa i tego, że jesteśmy u siebie. Prawdziwy dom jest synonimem szczęścia, miejsca w życiu. Pan Jezus mówiąc o sprawach najważniejszych, często odwołuje się do obrazów z codzienności. „Jak będzie w niebie?” – pytamy....