Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Teolog ciszy

Obraz
  Najmilsi: Po tym poznajemy, że znamy Jezusa, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: «znam Go», a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak on postępował.   (1 J 2, 3-6) Rzadko mamy okazję czytać św. Jana, więc korzystając z okazji, że towarzyszy nam on ze swoim słowem w tym poświątecznym okresie sięgnijmy do jego tekstów, zwłaszcza że jest on patronem medytujących. Hans Urs von Balthasar nazwał św. Jana "teologiem ciszy". Z kolei teologia prawosławna określa św. Jana często – "teologiem w milczeniu". Milczenie św. Jana jest jednocześnie słuchaniem. Jedna z najbardziej znanych ikon przedstawia św. Jana jako siedzącego, z otwartą Ewangelią (na załączonym obrazie). Palce prawej ręki są uniesione do zamkniętych ust. Przy uchu Ja umieszczony jest ani

Przewodniczka na drodze wewnętrznej modlitwy

Obraz
  W owym czasie Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki». Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu. (Łk 1, 46-56)   Magnificat – świadectwo głębokiej radości i wdzięczności przeżywanych pośród codziennych doświadczeń a nade wszystko z obecności Boga. Medytacja pozwala nam podtrzymywać w sobie świadomość obecności Boga w naszych sercach. Czy ta świadomość jest źródłem

Słowo, które staje się oparciem

Obraz
  Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Jezusa z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: «Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» W tym właśnie czasie Jezus wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i uwolnił od złych duchów; także wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: «Idźcie i donieście Janowi to, co widzieliście i słyszeliście: Niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi ». (Łk 7, 18b-23) Jezus mógł odpowiedzieć Janowi wprost: „Tak, jestem Tym, który miał przyjść”. Tymczasem w odpowiedzi udzielonej Janowi Jezus mówi o swoich czynach i o owocach swego przyjścia. Po tym właśnie poznajemy Boga – po Jego działaniu. Ale i tak tym, co

Patronka medytacji

Obraz
  Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, któr

Bóg, na którego czekam

Obraz
  Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze». Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić tak wielki tłum?» Jezus zapytał ich: «ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek». A gdy polecił tłumowi usiąść na ziemi, wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów . (Mt 15, 32-37) ​ Czas adwentu, to czas, który kojarzy się z medytacją, gdyż medytacja, podobnie jak adwent jest oczekiwaniem… Na co czekam w tym świętym czasie adwentu? Na co czekam w świętym czasie, który poświęcam na bycie z Bogiem a który nazywam medytacją? Pierwsza odpowiedź, która się nasuwa, to: „Czekam na Boga!” Na jakiego Boga czekam jednak w adwencie, w medytacji?.. Prorok Izajasz – prorok Adwentu m

Bóg uzdrawia przez medytację

Obraz
  Jezus powiedział do swoich uczniów: «Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie». (Łk 21, 12-19)   Kiedy po raz pierwszy przeczytałem wczoraj tę Ewangelię pomyślałem sobie: „Fajna zapowiedź przed wyruszeniem na „Kolędę”. Ale tak nieco przewrotnie pomyślałem też, że choć lubimy często szukać wrogów na zewnątrz, to czy najczęściej nie jest tak, że to my sami jesteśmy wobec siebie największymi prześladowcami!? Pr

Zgoda na królowanie Jezusa

Obraz
  Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”. Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał . (Łk 19, 11-15) Jezus zmierza do Jerozolimy, żeby tam umrzeć na krzyżu. Nasze życie to również droga i jeśli ma być naśladowaniem Chrystusa także często będzie odbywała się w cieniu krzyża. Jezus opowiada przypowieść, w której bohaterem jest On sam. Musi odbyć daleką podróż, zanim obejmie w sposób widzialny swoją władzę królewską. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten fragment Ewang

Modlitwa Jezusowa uczy nas wdzięczności

Obraz
  Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła». (Łk 17, 11-19) Ewangelia opisuje przejmującą scenę spotkania Jezusa z trędowatymi. Stoją z daleka! Sytuacja trędowatych dobrze obrazuje, doświadczenie innej choroby, której na imię grzech. Trędowatych uważano za nieczystych, podobnie jest z każdym, kto żyje w stanie

Pozwólmy Bogu iść na przedzie

Obraz
  Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem». (Łk 14, 25-33) W zasadzie można bez zbytniej przesady powiedzieć, że medytując idziemy w tłumie ludzi, którzy starają się podążać za Jezusem. Twarze i imiona jednych znamy, inni, choć podążają tą samą ścieżką duchowości modlitwy monologicznej są nam nieznani. Każda z tych osób niesie własną historię życia, własne pragnienia. Jezus w dzisiejszej Ewangelii odwołuje się pośrednio do naszego stanu ducha. Mówi dzisiaj o rzeczach tak podstawowych w każdej duchowości, że aż oczywistych: o potrzebie wyrzeczenia, zaparcia się siebie… Jezus uczy nas mądrego podchodzenia do naszych wyborów. Także a zwłaszcza do

Wąska ścieżka życia i ciasna brama śmierci

Obraz
  Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają . (Łk 13, 22-23) Jezus przemierzając drogi Palestyny był doskonałym obserwatorem codziennego życia ówczesnych ludzi i często w oparciu o to, co widział budował ewangeliczną narrację, jakby chcąc uświadomić słuchaczom, że Ewangelia nie jest nigdy oderwana od życia, nawet gdy mówi o rzeczach wzniosłych i ostatecznych a Królestwo Boże, które się urzeczywistniło wraz z Jego przyjściem, choć z jednej strony nie jest z tego świata, to jednocześnie jest w nas i pośród nas. To są te paradoksy, którymi przesiąknięte jest nauczanie Jezusa, dla zrozumienia których trzeba czasem odpuścić na płaszczyźnie intelektu, na rzecz przyjmowania Jezusowego słowa sercem. Tego uczy nas zresztą medytacja monologiczna, modlitwa serca. Ta dzisiejsza Ew

Medytacja i czuwanie

Obraz
  Jezus powiedział do swoich uczniów: «To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?» Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoim mieniem, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. (Łk 12, 39 - 42) Jezus chce skupić naszą uwagę na chwili obecnej, gdyż każda z nich może być a zarazem jest chwilą Jego przyjścia. Jednak kluczem wydają się być w dzisiejszej Ewangelii słowa: „bądźcie gotowi”. Owa gotowość, którą ja nazywam dyspozycyjnością serca ale często określana jest też mianem uważności jest warunkiem niezbędnym, żeby rozpoznać Jezusa, który przychodzi. Mam na myśli zarówno Jego przychodzenie w ciągu c

Medytacja - dziesięcina czy hojność serca?

Obraz
  Jezus powiedział: «Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą». Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie». (Łk 11, 42-46) Dzisiejsza Ewangelia jest potwierdzeniem tego, że Jezus wie, co się kryje w człowieku. Zna nas do głębi, lepiej niż my znamy siebie. Zawsze widzi nas w prawdzie, która my lubimy często podkoloryzować, żeby lepiej wyjść w ocenie swojej lub innych…  Ale poza spojrzeniem w prawdzie, Jezus widzi nas w miłości. Można powiedzieć, że to podwójny warunek wł

Uczyć się modlitwy od Jezusa

Obraz
  Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».  (Łk 11, 1-4) Jezus był człowiekiem modlitwy. Dzisiejsza Ewangelia, to tak naprawdę jedna z wielu lekcji o modlitwie, jakich udziela swoim uczniom. Z pewnością Apostołowie często widzieli Jezusa, który się modli. Być może właśnie ta obserwacja i wrażenie, jakie na nich wywarła modlitwa Jezusa skłoniła ich do dzisiejszej prośby: „Panie, naucz nas się modlić”. Przypomina mi się w tym miejscu książka Lorenza Marti p. t. „Jak mistyk sznuruje buty”, w której autor stawiając wielkie, ale też zwykłe i powszednie pytania o życie duch

Medytacja strzeże w nas życia

Obraz
  Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego». (J 1, 47-51)   W minionym tygodniu odbywały się w stolicy Katolickie Targi Książki i poza walką z pokusą wydania zawsze za dużo pieniędzy na książki, była to okazja do spotkania z ciekawymi ludźmi. Jedną z takich osób była moja znajoma ze studiów, ale także „z podwórka”, z którą przegadaliśmy blisko dwie godziny i która na odchodne podarowała mi małą książec

Chrześcijańska modlitwa, która otwiera drogę do głębszego przeżycia wiary

Obraz
  Jezus zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, pozostańcie tam i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie. (Łk 9, 1-6) Chciałbym rozpocząć dzisiejsze rozważania od wspomnienia zmarłego w tym roku wybitnego szwajcarskiego teologa, kolegi z akademickiej ławy Josepha Ratzingera a jednocześnie zażartego krytyka Watykanu Hansa Künga. Dla jednych dysydent, dla innych współczesny reformator myśli katolickiej, doczekał się pięknego epitafium podczas ubiegłotygodniowego zjazdu teologów faundamentalnych, który odbywał się w Kalwarii

Cisza

Obraz
  Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19, 25-27) Dzisiaj znowu Nauczycielką Medytacji jest dla nas Maryja, której wspomnienie, jako Matki Bolesnej obchodzimy. Jan, jako jedyny z Ewangelistów, opisuje spotkanie Jezusa z Matką na Golgocie. Ewangelista wymienia z imienia czworo bardzo bliskich Jezusowi ludzi, którzy wytrwali przy Nim w godzinie Jego ukrzyżowania. W zasadzie cała scena opisana przez Jana odbywa się w ciszy, którą przerywa jedynie głos Jezusa skierowany do Matki a następnie do Jana. W tym sensie scena ta jest tak bardzo symboliczna dla doświadczenia medytacji monologicznej, która także odbywa się w ciszy, przerywanej jednym słowem lub wersetem. Medytujący przyjmuje w doświadczeniu medytacji postawę