Posty

Wyświetlanie postów z września 16, 2018

Modlitwa - podróż w poznawaniu Boga

Po odejściu wysłanników Jana Chrzciciela Jezus powiedział do tłumów: „Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali». Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność”. (Łk 7,31-35) Lubię czasem, gdy mam wolną chwilę poszperać w Internecie w poszukiwaniu blogów o tematyce duchowej. Wiele z tekstów, czy świadectw, które tam znajduję są dla mnie nie tylko inspiracją, ale czasem zwyczajnie chwytają za serce. Są okazją do odkrywania obecności Boga w świecie i w życiu konkretnych osób. Wczoraj, popełniając na naszym blogu wpis z okazji święta św. Stanisława Kostki nawiązałem właśnie do szuka

Bóg zgubiony - Bóg znaleziony

„Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” [Łk 2,49] W scenie znalezienia Jezusa w świątyni, którą czytamy w dzisiejsze święto św. Stanisława Kostki (nie przez przypadek chyba patrona osób rozeznających swoje powołanie) jest wyczuwalne napięcie. Gdy Maryja koncentruje się na ludzkim lęku i bólu serca mówiąc: „Synu, czemuś nam to uczynił?” sugeruje, że zachowanie Jezusa rodzące niepokój w sercu Jej i Józefa wydaje się niepotrzebny a może nawet niesprawiedliwy. Niezwykła wydaje się odpowiedź Jezusa, która, gdy w nią wnikniemy sięga dużo głębiej niż może się wydawać przy pierwszym wrażeniu towarzyszącym lekturze tego tekstu. Wszak Jezus swoją odpowiedzią uświadamia nam wszystkim, że ważniejsza od ziemskich bólów i lęków jest szukanie Boga i Jego woli: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?”.  Prawdziwe schronienie, również wobec doświadczenia ludzkich bólów i lęków można znaleźć jedynie w Bogu.

Iść za Jezusem

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”. On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zac