Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 7, 2014

"Teraz" przeżywane dla Boga

Z punktu widzenia duchowego sercem Ewangelii jest TERAZ.  Czas przeszły już do mnie nie należy, ani to, co się stanie za godzinę, dzień, tydzień – to także do mnie nie należy. Tylko nasze teraz jest ściśle powiązane z wiecznością i tylko teraz mogę coś przelać w wieczność. Jesteśmy zatem zaproszeni do tego, aby z tym nastawieniem przeżywać swoją modlitwę. A moja modlitwa to nic innego jak spotkanie z Bogiem, które dokonuje się teraz. I czy będzie to modlitwa różańcowa, recytacja psalmów, adoracja czy medytacja warto dostrzec, że każde słowo wypowiedziane przeze mnie, każdy werset modlitwy, każde uderzenie serca zaangażowanego w modlitwę jest kolejnym TERAZ ofiarowanym Bogu z miłością.  Tak przeżywana modlitwa powinna iść w kierunku uczenia się przeżywania w podobny sposób kolejnych chwil naszego życia.  Jak uczył o. John Main OSB: „Tak jak medytacja powinna być dla nas doświadczeniem Chrystusowego teraz, tak byłoby dobrze, aby stała się ona dla nas wzorcem przeżywania każdej poszcze

Być drogowskazem dla innych

Przepraszam, za to, że niektóre wpisy ukazują się z pewnym opóźnieniem, ale nie zawsze jest to spowodowane moim lenistwem, lecz także problemami technicznymi, które ostatnio były tego przyczyną. Niniejszym nadrabiam zaległości:) Jesteśmy mocno zakorzenieni w codzienności. Pochłaniają nas nasze obowiązki i relacje. Martwimy się często gospodarką i polityką. Szukamy, pragniemy, zdobywamy i przegrywamy. Tak niepostrzeżenie upływają nasze dni... Zapatrzeni w teraźniejszość, rzadko myślimy o wieczności. A przecież to właśnie ona powinna być punktem odniesienia dla chrześcijanina, bez względu na to, kiedy dla nas osobiście nadejdzie. Zwłaszcza, że Święty Piotr uczy, że  dzień Pański przyjdzie jak złodziej, niespodziewanie . Jako chrześcijanie powinniśmy z nadzieją tego dnia oczekiwać, bez lekceważenia oczywiście naszego zaangażowania w codzienne zadania, które Pan Bóg przed nami stawia. Ufamy bowiem, że w tym dniu Bóg „otrze z naszych oczu wszelką łzę”.  Codziennie przecież prosimy Bo