Skupić serce na Jezusie
Oto przechodzi, ale Go nie widzę, mija, ale Go nie dostrzegam. Porywa – któż Mu zabroni? Kto Mu powie: Co czynisz? Jakże ja zdołam z Nim mówić? Jakich dobiorę słów wobec Niego? Choć słuszność mam, nie odpowiem, a przecież błagać będę o litość. Jeśli zawołam, czy mi odpowie? Nie mam pewności, czy głos mój słyszy». (Hi 9, 14-16) Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten tekst z dzisiejszego pierwszego czytania, wydał mi się bardzo medytacyjny. Bo czyż nie jest tak, że w medytacji doświadczamy przechodzenia Boga, choć Go nie dostrzegamy? Potrafi nas jednak porwać mocą swojej łaski, tak że wszystko inne staje się mniej ważne, wręcz nieistotne wobec doświadczenia Jego obecności i działania. Możemy mieć wątpliwości podobne do Hioba, który pyta: „Jakich ma dobrać słów, żeby mówić z Bogiem?” Nam także często ludzkie słowa wydają się tak nieadekwatne wobec rzeczywistości Boga, wobec której stawia nas modlitwa. Dlatego w medytacji posługujemy się – jak nam się wydaje – słowem najwłaściw...