Posty

Wyświetlanie postów z marca 13, 2016

Wiele wymiarów ciszy

Z Księgi Proroka Izajasza Biada synom zbuntowanym! - wyrocznia Pana. Wykonują zamiary, ale nie moje, i wiążą się układami, lecz nie z mego natchnienia, tak że dodają grzech do grzechu. Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela: «W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli!  Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę, i dlatego stoi, by się zlitować nad wami, bo Pan jest sprawiedliwym Bogiem. Szczęśliwi wszyscy, którzy w Nim pokładają ufność!  [Iż 30, 1.15.18] We wprowadzeniu do medytacji sprzed tygodnia powiedziano, że: Bardzo ważne dla naszego wieku przemocy i niepokoju wydaje się ponowne odkrywanie medytacji, jako cichej wewnętrznej jednoczącej oraz twórczej modlitwy   Cisza ma wiele wymiarów. Może być regresem i ucieczką lub obecnością, świadomością, zjednoczeniem i odkrywaniem własnego „ja”. Cisza rozumiana negatywnie zamazuje i wprowadza zamieszanie w nasze wnętrze (wpadamy wówczas w "sny na jawie") lub tłumi

To, przez co przemawia Bóg

Jak wspomniałem wczoraj uczymy się odkrywać Boga, Jego obecność i działania w nas i wokół nas, nie przez zmianę miejsca a przez zmianę serca i sposobu myślenia. Oczywiście nie jest to proces ani łatwy, ani krótkotrwały, co nie oznacza, że Pan Bóg nie może nam takiej łaski udzielić w jednej chwili. Teilhard de Chardin zwykł mawiać, że wszystko zmienia się od momentu, gdy obejmujemy wszystko czystym sercem. I znów kłania się niedzielna Ewangelia i postawa Jezusa wobec faryzeuszy. I wówczas wcale nie trzeba uciekać, przeżywać alienacji, szamotać się miedzy marzeniem a rzeczywistością, myślą a czynem, między pytaniem: "czy więcej się modlić, czy działać?", między postawą ewangelicznej Marty i Marii, jak nam się nie rzadko zdarza, przez co wprowadzamy w nasze życie niepotrzebny zamęt. Chaos nie jest miejscem Boga. Kiedy czytamy pierwsze wersety Księgo Rodzaju, dostrzegamy, że Bóg jest tym, który wprowadza pokój. Pragnie to czynić także w naszym sercu. Pragnie wprowadzać jedność t

Rekolekcje i pustynia

Jak wspomniałem jestem właśnie w trakcie rekolekcji. Nie wiem jak Wam, ale mnie od czasów mniej więcej mojej szkoły średniej (a przynajmniej jej ostatnich lat) rekolekcje zawsze kojarzą się z pewnego rodzaju doświadczeniem pustyni. Nie mam wątpliwości, że wpływ na to miało zarówno spotkanie (dzięki rekolekcjom zorganizowanym przez ruch Focolare, do którego przystałem) jak i pisarstwo słynnego włoskiego zakonnika, należącego do zgromadzenia Małych Braci bł. Karola de Foucauld. Mam na myśli oczywiście Carlo Carretto. To jego świadectwo życia a następnie książki takie jak „Listy z pustyni” czy „Pustynia w mieście” wywarły na mnie niezatarte wrażenie. Pisałem już o tym, ale przywołam to raz jeszcze, że kiedy już zgłosiłem się do Seminarium Duchownego, aby rozpocząć tam moją formację do kapłaństwa, jedną z pierwszych rzeczy, które narzuciły się mojej uwadze było ogłoszenie wiszące na kleryckiej tablicy ogłoszeń, które brzmiało: „Witamy Ojca Pustyni! Cieszymy się z powrotu Ojca do domu!”. O

Boże miłosierdzie, które pozwala zaczynać od nowa

W Roku Miłosierdzia scena spotkania Jezusa z jawnogrzesznicą nabiera wyjątkowego znaczenia. To również dobry obraz na czas rekolekcji, jakie zaczynam. Ufam, że będą owocne. Dlaczego pisze o wyjątkowym znaczeniu tej sceny ewangelicznej? Po pierwsze dlatego, że uczy właściwie patrzeć na człowieka. Dla Faryzeuszy kobieta była tylko narzędziem w walce z Jezusem. Była przynętą w pułapce zastawionej na Nauczyciela z Nazaretu. Pan Jezus odpowiada miłosierdziem zarówno zagubionym we własnej pysze i niechęci do Niego faryzeuszom, jak i zagubionej w grzechu kobiecie. Po drugie: Nie przestaje mnie fascynować ta odpowiedź Chrystusa, wypowiedziana właśnie wtedy, gdy po ludzku wydawać się mogło, że cokolwiek powie i tak będzie źle. To mi ciągle przypomina, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, chcąc naśladować Chrystusa zarówno w byciu dobrym pasterzem, jak i dobrym chrześcijaninem. Zwłaszcza w umiejętności patrzenia z innej, Bożej perspektywy. „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w