Posty

Wyświetlanie postów z lipca 14, 2013

Medytacja Imienia Jezus

Medytacja rozumiana jako modlitwa serca (przy czym serce rozumiane nie jako ośrodek uczuć, ale istnienia) prowadzi do przylgnięcia i zespolenia się z Bogiem, ale bez zatracenia swojej osobowości i rozpłynięcia się w Bogu. Chasydzki Rabbi Izrael ben Eliezer żyjący w XVIII wieku uczył: „Mówimy «Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba», a nie «Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba», bo Izaak i Jakub nie opierali się na poznaniu i posłudze Abrahama, lecz każdy z nich sam, bardzo osobiście poznawał jedynego Stwórcę i Jego działanie. Bliskości szuka się nie tylko przez zachowanie Prawa, ale przez modlitwę – medytację, dzięki której wyznawca może całym sercem przylgnąć do JHWH i z Nim „chadzać”. Medytacja Obecności Boga osiąga swoją pełnię w chrześcijaństwie. Chrystus uczy swoich uczniów, by modlitwa służyła uświęceniu Imienia Boga Ojca w życiu chrześcijanina, który otrzymuje przystęp do Ojca i łaskę pełnego zamieszkania w Obecności Bożej właśnie dzięki Chrystusowi. Przez medytację Imienia Jezus...

Bliźni to dar

Bliźni to nie tylko przypadkowy człowiek. To ktoś kto jest blisko. Tak blisko, że może stać się wpisanym w nasze życie jak nasze blizny. Zarówno jedno jak i drugie ukazuje tak naprawdę kto kim jest...  Dzięki przypowieści Pana Jezusa o miłosiernym Samarytaninie słowo "samarytanin" znalazło się w słownikach i funkcjonuje w wielu językach świata jako synonim człowieka miłosiernego, współczującego, spieszącego ze spontaniczną pomocą. Słuchając tej przypowieści, koncentrujemy się zwykle na tym, co Samarytanin dał potrzebującemu pomocy człowiekowi, a czego nie dali mu inni, przechodzący obok niego wcześniej. A gdybyśmy tak spróbowali odwrócić opisaną w Ewangelii sytuację: nie zastanawiać się, co Samarytanin dał, ale co otrzymał. Innymi słowy: kto tu komu bardziej pomógł? Oto widzimy dwóch ludzi - dwóch bliźnich na pustej drodze. Jeden potrzebuje konkretnej pomocy człowieka, aby dał mu pić, przemył jego rany, podniósł z ziemi, zawiózł do gospody, a więc aby ocalił mu...