Posty

Wyświetlanie postów z września 7, 2014

Droga medytacji

W tradycji modlitwy monologicznej, którą o. John Main OSB odkrył u pierwszych Ojców Kościoła i którą wskazał jako duchową drogę, będącą odpowiedzią na potrzeby coraz większej rzeszy chrześcijan, którzy szukają współcześnie głębszego, bardziej duchowego wymiaru życia można wskazać kilka istotnych aspektów, jakie praktyka medytacji rozwija w człowieku medytującym.   Pierwszy z nich dotyczy nas samych. Każdy z nas po grzechu pierworodnym  nosi w sobie wewnętrzne rozdarcie. Św. Paweł był świadomy tego rozdarcia, mówiąc: "Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię." (Rz 7,15). Powodem tego wedle wielu mistrzów życia duchowego jest brak kontaktu z samym sobą, którego jedna z przyczyn jest brak wyciszenia w naszym zabieganym życiu. Ten brak ciszy i wewnętrznej harmonii jest szczególnie widoczny we współczesnym świecie z wszechobecną telewizją, radiem i konsumpcjonizmem. Nie daje się nam sposobności, by prowadzi

Modlitwa - termometr życia duchowego

Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał apostołami. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu, przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.   (Łk 6,12-18) „Pokaż mi jak się modlisz a powiem ci kim jesteś” – pisał o. Carlo Carretto – Mały Brat od Jezusa (duchowy uczeń o. Karol de Foucauld)  w swojej książce na temat modlitwy. Gdyby spoglądamy na Chrystusa nawet w tych nielicznych fragmentów przywoływanych przez ewangelistów, w których ukazują oni Jezusa pogrążonego w modlitwie, wiele możemy się o Nim dowiedzieć. Jako uczniowie Jezusa powinniśmy uczyć się właśnie z tego przyglądania się naszemu Mistrzowi, po to, aby móc Go naśladować. To, co pr

Braterskie upomnienie

Obraz
Ten fragment Ewangelii mówiący o konieczności i sposobie upomnienia bliźniego można nazwać „regułą wspólnoty”. Istotny jest cel, jaki stawia przed nami Jezus proponując takie zachowanie: jest nim przyprowadzenia do wspólnoty tych, którzy się zagubili. To tak naprawdę bardzo konkretne konsekwencje przedstawionej nieco wcześniej w tej Ewangelii przez Jezusa przypowieści o zagubionej owcy (Mt 18,12-14). Jest to także jedna z podstawowych misji chrześcijanina, mającego naśladować Chrystusa: szukanie tego, kto zbłądził. Czy tak jest? Czy mamy w sobie tę troskę, która powinna cechować ucznia Chrystusa? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy sam. Troska i walka (dostępnymi nam środkami i siłami) o nawrócenie drugiego człowieka jest bowiem niczym innym jak jednym z elementów wyobraźni miłosierdzia i owocem przykazania: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". Jeśli zatem jestem zatroskany o własne zbawienie i nawrócenie, to powinienem być także zatroskany w nie mniejszym st