Posty

Wyświetlanie postów z listopada 6, 2011

Medytacja a zdrowie

Obraz
  Natknąłem się ostatnio   w jednym z włoskich czasopism medycznych na ciekawy opis badań                   przeprowadzonych przez Giuseppe Pagnoniego, neurologa z Uniwersytety Emory w Atlancie nad zjawiskiem   medytacji.                                                                                                                                                                                                                                                                                                         Medytacja jest chyba najstarszą praktyką towarzyszącą ludzkości, która do dziś nie została jeszcze        dobrze zbadana i poznana. Dla jednych zawiera w sobie ogromny element tajemniczości i mistycyzmu, inni dostrzegają w niej psychologiczne narzędzie przyszłych lat, a jeszcze inni patrzą na nią jak na zwykłą, codzienną czynność. Jednak wiąż nikt nie jest w stanie opisać w pełni jej wpływu na nasze ciała i umysłu                                                         

W perspektywie eschatologii...

Obraz
Szybkimi krokami zbliża się koniec roku liturgicznego... Teksty biblijne w czasie liturgii będą coraz częściej sięgać do obrazu rzeczy ostatecznych. Eschatologia. To chyba też dobry temat na medytację... Słowo Eschatologia pochodzi od greckiego „eschata”, co znaczy „rzeczy ostateczne”. Mówi się o nich specyficznym językiem, przy pomocy którego przedstawiany jest koniec świata, czy szerzej, czasy ostateczne. W tym kontekście pojawia się charakterystyczne słowo „ów dzień” lub „dzień Pański”.  Nowy Testament jest przesiąknięty myślą o ostatecznym spełnieniu się Bożych zamysłów i obietnic. Ewangeliści zanotowali mowy Jezusa, które zwiemy eschatologicznymi. Język, w jakim są one wypowiadane, zawiera symbolikę wyrastającą z tradycji Starego Testamentu. Z drugiej strony w wypowiedziach eschatologicznych nakładają się na siebie różne plany czasowe. To znaczy, że to, co ma się wydarzyć w nieodległej przyszłości, jest widziane równocześnie z wydarzeniami ostatecznymi. Listy apo

sobotnia sesja

Obraz
W ostatnią sobotę odbyła się kolejna "mała sesja" medytacyjna w wieży przy kościele św. Anny. Od czasu pierwszej z nich mam niesłabnące wrażenie jej szczególnego uroku. Bez względu na to czy przychodzi na nią więcej osób czy mało zawsze ma ona w sobie coś niezwykłego. Można odczuć jej delikatną ale skuteczna moc. Być może dzieje się tak za sprawą wpisanej w te sesje Eucharystii, przez co te sesje ukazują pewną drogę ku której doświadczenie medytacji ze swej natury ma prowadzić, dochodząc w pewnym momencie do szczytu - jakim jest Eucharystia - spotkania z  żywym i obecnym w swoim Ciele i Krwi Bogiem. A może jest w tym wszystkim tak mocno odczuwalna duchowość "pustyni w mieście", która sprawia, że możemy na nowo odkryć moc modlitwy w zgiełku miasta, gdzie za oknem krzątają się ludzie wokół swoich codziennych spraw, jest hałas, gra muzyka a w samym centrum tej rzeczywistości są ludzie zanurzeni w obecność Boga, tego, bez którego wszystko to by nie istniało i żyjący