Posty

Wyświetlanie postów z lipca 10, 2016

Matka Boża z Góry Karmel

Czas biegnie, świat się zmienia, a wola złego ducha, który wciąż pała pragnieniem zniszczenia dzieła Bożego nie słabnie  i wciąż znajduje aktualne sposoby walki z Bogiem, przez ludzi, których uda mu się zwieść czy przez aktualny w danym czasie język pokus. Wielu ludzi przyznaje, że we współczesnym świecie łatwo się pogubić, wśród różnych koncepcji i filozofii, jakie proponuje świat. Niektóre na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie tyko atrakcyjne, ale i dobre. Dla nas chrześcijan powinna istnieć tylko jedna miara oceniania świata i tego, co jest na świecie: Ewangelia. Puszczając rękę Boga, albo udając, że człowiek się jej trzyma, lecz w rzeczywistości próbuje przeżywać swoje życie według swoich własnych projektów wcześniej czy później będzie musiał się zmierzyć z konsekwencją swojej naiwności wobec pana tego świata. Wielu chrześcijan dzisiaj nie zdaje sobie sprawy jak ważna jest dla nas stała więź z Bogiem, która dokonuje się przez łaskę uświęcającą, przez modlitwę czy często przy

Prostota Bożego wezwania

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". (Mt 11,28) Niezwykłe, a jednocześnie bardzo proste, jest zaproszenie Jezusa skierowane do wszystkich, którym trudy dnia codziennego, wydają się być zbyt ciężkie. Czasem nie do udźwignięcia. Ale przedziwnym zdaje się być to, że Bóg ze swoją miłosierną miłością pochyla się nad człowiekiem. I przygarnia go. Większość wezwań, które Chrystus do nas kieruje jest prostych. To my je często komplikujemy. To już kolejny dzień, kiedy Ewangelia podkreśla prostotę. Wczoraj przypomniała, że Bóg, wybrał sobie ludzi prostych. Dzisiaj mówi o prostocie Jego wezwań. W rzeczywistości, każdy z nas tęskni za prostotą, za czymś, co nie jest skomplikowane, co jest jasne, klarowne i zrozumiałe. Czy nie jest to ślad właśnie relacji z Bogiem, który miłuje nas, jako prostych? Nie jesteśmy dla Niego skomplikowani, On nas rozumie. A skoro rozumie, to zwracając się do Niego, może nam się wiele wyjaśnić. Możemy

Modlitewny stan

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.  (Mt 11,25-27) Mówiliśmy ostatnio, że naszą medytacją wpisujemy się w praktykę, która wyrosła na próbie odpowiedzi na zachętę do modlitwy nieustannej, którą próbowali rozwijać poszczególni Ojcowie Kościoła i Ojcowie Pustyni. Jednym z nich był św. Bazyli Wielki (329-378), nazywany ojcem monastycyzmu wschodniego. Nauczał on, iż biblijnego nakazu nieustannej modlitwy nie należy traktować w sensie jej długości czy liczby wypowiadanych wezwań. Nakaz ten jednak jest spełniany już wówczas, gdy pewne modlitwy odmawiane są systematycznie, o tych samych porach. Regularna modlitwa – jak mówił św. Bazyli – wiedzie bowiem do powstania tego, co okre

Być bliźnim

„Pewien człowiek w drodze z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców”. Pan Jezus jak zwykle w przypowieściach nawiązuje do sytuacji dobrze znanej słuchaczom. Droga z Jerozolimy do Jerycha rzeczywiście miała złą sławę. Dochodziło na niej do wielu napadów. Przypadkiem przechodzili tą samą drogą lewita i kapłan. Jako słudzy świątyni byli a przynajmniej powinni być autorytetami w kwestiach moralnych. Kiedy Chrystus mówi, że obaj nie zareagowali na rannego człowieka, leżącego przy drodze, czujemy się zgorszeni ich postawą… Być może jednak byli w drodze na służbę w świątyni. Dotknięcie umarłego a tak mógł wyglądać ów napadnięty) lub nawet krwi wiązało się z zaciągnięciem rytualnej nieczystości uniemożliwiającej im służbę w świątyni. W tamtych czasach nie było tak, że kapłan pełnił swoją służbę raz na tydzień, czy raz na miesiąc. Kolejność służby w świątyni była losowana. Taką okazję, aby wejść do miejsca świętego świętych kapłan mógł mieć raz na kilka lat lub nawet tylko raz w życiu. C