Posty

Wyświetlanie postów z lutego 2, 2014

Warto wiedzieć o co prosić

Kilka słów tytułem wprowadzenia do dzisiejszej, kolejnej z cyklu sobotnich sesji medytacyjnych, które udaje nam się z Bożą i ludzką pomocą systematycznie organizować. Król Salomon udał się do Gibeonu, aby tam złożyć ofiarę (…) W Gibeonie Pan ukazał się Salomonowi w nocy, we śnie. Wtedy rzekł Bóg: „Proś o to, co mam ci dać”. A Salomon odrzekł: „Tyś okazywał Twemu słudze Dawidowi, memu ojcu, wielką łaskę, bo postępował wobec Ciebie szczerze, sprawiedliwie i w prostocie serca. Ponadto zachowałeś dla niego tę wielką łaskę, że dałeś mu syna, zasiadającego na jego tronie po dziś dzień. Teraz więc, o Panie Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia. Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, któryś wybrał, ludu mnogiego, który nie da się zliczyć ani też spisać z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła, bo któż zdoła sądzić ten lu...

Razem choć indywidualnie

Dzisiaj z racji wyjazdu Sióstr i Braci ze Wspólnot Jerozolimskich na rekolekcje i zamknięcia kościoła, gdzie co tydzień medytujemy i jak wspomniała w przesłanym e-mailu Monika dzisiaj wyjątkowo "medytujemy wtedy w domu ;)". Zachęcam gorąco, jeśli się uda, aby spróbować pomimo fizycznego "oddzielenia" usiąść razem (w swoich domach) o tej samej porze, co zwykle, czyli o godz. 19.30 na półgodzinną medytację. Ta "wspólna" godzina może stanowić pewnego rodzaju wyzwanie, ale może okazać się bardzo jednoczącym doświadczeniem. Pisząc te słowa chcę się odwołać do pewnego doświadczenia, jakie stało się moim udziałem w okresie studiów w Krakowie, gdzie stworzyliśmy wraz z kilkorgiem innych studentów grupę medytacyjną, która odwoływała się do nauki medytacji zaproponowanej przez znanego niemieckiego jezuitę o. Johannesa B. Lotza. Umówiliśmy się, że poza cotygodniowymi spotkaniami, gdy medytowaliśmy razem w jednym z krakowskich mieszkań, będziemy starali się siadać ...

Sens ofiarowania

Prawo Mojżeszowe nakazywało, aby czterdzieści dni po narodzinach pierwszego syna rodzice udali się do świątyni, w celu ofiarowania go Panu. Tak też postąpili Józef i Maryja. Ofiarowanie pierworodnego dziecka Panu nawiązywało do ocalenia pierworodnych synów Izraelitów w Egipcie. Ewangelie przykładają do tego wydarzenia wielką wagę, ponieważ łączyło się ono z ważnym objawieniem dotyczącym osoby Chrystusa, jakie dokonało się za sprawą świadectwa Symeona, który nazywa to maleńkie dziecko : światłością ludzi, chwałą Izraela i znakiem sprzeciwu. Dzisiejsze święto domaga się od nas zatrzymania się nad kilkoma aspektami, jakie ono ze sobą przynosi. Pierwszym jest bez wątpienia gest ofiarowania.  Ofiarowanie dziecka, czy dzieci Bogu, jakie dokonuje się za każdym razem, gdy przeżywamy chrzest jest zawsze początkiem drogi podczas której owo zawierzenie dziecka Bogu przez rodziców ma pomagać mu wzrastać w mądrości i łasce, a więc nie tylko intelektualnie, ale i duchowo. Zapytajmy co...