Posty

Wyświetlanie postów z września 14, 2014

Najważniejsza jest miłość

Człowiek ciągle pyta: co jest w życiu najważniejsze, jakie wartości powinien wyznawać, jakim być w relacji z innymi? Przed takimi samymi pytaniami stanął i ten, który zapytał Jezusa: "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?". Jezus odpowiedział: "Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych" [Mk 12, 29-31[. Dlatego św. Paweł mógł z całym przekonaniem napisać, że:  „Najważniejsza jest miłość” [1 Kor 13,13]. Miłość Boga przenika nasze ludzkie życie. Ta miłość rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Jezusa Chrystusa, który jest jej źródłem. "Tak bowiem Bóg umiłowałświat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miałżycie wieczne" [J 3, 16]. W tej wielkiej miłoś

Matka Bolesna

To oczywiście nie przypadek, że wspomnienie Matki Bożej Bolesnej w kalendarzu liturgicznym przypada po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego. Maryja bowiem uczy nas przyjęcia najwłaściwszej postawy wobec tajemnicy Chrystusowego Krzyża. Jedno z pierwszych doświadczeń, jakie narzuca się w postawie Maryi stojącej pod Krzyżem jest ból. W tym doświadczeniu wypełnia się przepowiednia Symeona, wypowiedziana do Maryi w dniu ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej: "A Twoją dusze miecz przeniknie". I oczywiście nie dziwi nas ów ból przezywany przez Maryję, gdy na Krzyżu umiera jej Syn.  My jednak możemy także uczestniczyć w tym bólu, bowiem na mocy chrztu świętego, który jest owocem męki, śmierci i zmartwychwstania Mesjasza staliśmy się dziećmi Bożymi, przez co zostaliśmy włączeni także do rodziny Chrystusa, stając się Jego siostrami i braćmi. A zatem na Krzyżu umiera także ktoś bliski nam. Inną przyczyną tego bólu przeżywanego wraz z Maryją może być świadomość tego, że na

Prawda ukryta w znaku krzyża

W starożytnej kulturze śródziemnomorskiej śmierć na krzyżu była przejawem najbardziej haniebnej śmierci. Taki  sens krzyża przeniknął do biblijnych relacji opisujących zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa. Nie każdy „zasługiwał” na krzyż. Nawet jeśli zasługiwał na śmierć, posługiwano się jeszcze innymi metodami przy egzekucji. Wedle rzymskiego prawa na krzyżu wieszano nie tyle skazanych na śmierć, co raczej wykluczonych z grona ludzi zasługujących na godną śmierć. Chodziło o podwójną karę. Liczył się nie tylko fizyczny ból, ale wymiar dodatkowej kary zyskiwało w tym przypadku odarcie skazańca z ludzkiej godności. Paradoksalnie, to właśnie ten znak Bóg wykorzystał do tego, aby objawić człowiekowi pełnię swojej miłości. To bowiem od tamtego krzyża, postawionego na rozkaz rzymskiego prokuratora – Poncjusza Piłata na wzgórzu Golgoty krzyż nabrał zupełnie innego znaczenia. Choć ci, którzy w tamto piątkowe południe, jedno z wielu podobnych do siebie przybijali do krzyża Jezusa Chrystusa nie mi