Sobotnia medytacja
Za nami kolejna sobota, w którą udało nam się spotkać i pomedytować. Wprawdzie "muzyka medytacyjna" towarzysząca medytacji z za okna nie ułatwiała modlitwy, ale cóż, przecież "nic nas nie zdoła odłączyć od miłości Chrystusowej..." Póki co te rzadkie spotkania w wieży są pewna namiastką spotkań za którymi wszyscy tęsknimy. Również dzięki otwartości Margosi takie spotkania mogą się odbywać, co nie zmienia faktu, że nadal czekamy na jakąś salę z niesłabnącą nadzieją. Pewnie przed wakacjami będzie trudno coś znaleźć, ale mniej więcej od polowy czerwca opustoszeją z racji sesji egzaminacyjnych sale w wieży przy kościele św. Anny, wiec myślę, że jeszcze na czas wakacji tj. do października będziemy mogli się tam przytulic na regularne spotkania. A potem... Potem polecam sprawę także modlitwie, myślę, że jest nie mniej ważna niż techniczne poszukiwanie miejsca do medytacji. A wracając do sobotniego spotkania pragnę przywołać to, co było tematem naszych rozważa...