Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 21, 2013

Retrospektywa

Obraz
Cały dzień chodziło mi po głowie dzisiaj wspomnienie jednego człowieka. I kiedy spojrzałem na zegar z datą wiedziałem już dlaczego. Dokładnie szesnaście lat temu, 27 kwietnia nad ranem zmarł Piotr Skrzynecki- twórca, kierownik artystyczny, reżyser i konferansjer kabaretu Piwnica pod Baranami. Mogę powiedzieć, że miałem szczęście, bo gdy dane mi było związać pięć lat mojego życia z królewskim Krakowem, jako student byłem częstym bywalcem tego klimatycznego miejsca. I dzisiaj, kiedy tylko jestem w Krakowie i czas mi na to pozwala także chętnie tam wstępuję, choć wiem i czuję, że to już nie ta sama Piwnica… Piotr Skrzynecki był jednym z tych, którym przez całe życie było nie po drodze z religią, ale którzy stali się dla mnie szczególnego rodzaju znakiem Bożego działania i tego, że Bóg do końca wierzy w człowieka i walczy o niego. I my też powinniśmy. Jak wielu bowiem   zmieniło się niedługo przed śmiercią! Niech wolno będzie tutaj wspomnieć takie osoby jak   Jacek...

Dom Ojca

„Dziś trwa życie, jedyne jakiego jesteśmy pewni, więc cieszmy się nim, dopóki trwa” – to słowa jednego ze współczesnych filozofów. Tymczasem Chrystus sięga dalej, mówiąc o innej rzeczywistości, której także dzięki Jego obietnicy możemy być pewni: dom Ojca. Rzeczywistość Miłości. Podkreślmy to: rzeczywistość, a więc coś, co jest, czego dzięki Słowu Chrystusa, które jest niezawodne możemy być pewni. Co więcej Chrystus mówi nam nie tylko o tej rzeczywistości – że jest, ale także o ty jak do niej dojść. On sam jest Drogą do tego domu, niezawodną! A żeby zgodnie z Jego pragnieniem nasze serca były jeszcze bardziej spokojne On jest tym, który nie tylko czeka na nas tam, na mecie, w domu Ojca, ale który także idzie z nami (bo jest sam tą Drogą, którą podążamy, życiem, którym żyjemy), wspiera nas, umacnia, abyśmy na tej drodze nie zbłądzili (stając się Prawdą o nas i dla nas) i nie ustali. Radosna Nowina, Ewangelia, to też fakt, przypominający nam tę niezwykłą prawdę, że każdy z nas nie jest ...

Dzień Patrona

Święty Marek, towarzysz świętego Pawła w czasie jego misyjnych podróży, wcześniej uczeń i towarzysz świętego Piotra, nam bardziej znany jako autor Ewangelii. Tak w skrócie możemy opisać patrona dnia dzisiejszego. Zostawił nam wielką, a zarazem najskromniejszą pod względem długości tekstu, księgę Ewangelię. Dobra Nowina przez niego spisana miała docierać w prosty sposób do słuchacza i czytelnika. Chciał pokazać to, co najważniejsze, a więc Jezusa Chrystusa, który jest Dobrą Nowiną dla całej ludzkości i dla każdego człowieka osobiście. To jeden z tych świadków, dzięki którym także my dzisiaj możemy wsłuchiwać się w to Słowo Życia i doświadczać owoców Jego działania tak, jak doświadczał go święty Marek. Ale patron dnia dzisiejszego to także postać przypominająca nam o tym, że misja uczniów Chrystusa jest przedłużeniem oraz uobecnianiem misji ich Mistrza. Najistotniejsze jednak jest to, że w tej misji nie są oni nigdy sami, jak słyszymy w Ewangelii: „A Pan współdziała z nimi…” To właśnie ...

Zadziwiające owoce modlitwy wewnętrznej

Zadziwiające i różnorodne skutki rodzi modlitwa medytacyjna w nas i w naszym życiu, gdy ją praktykujemy z oddaniem. Wśród jej owoców wyliczanych przez praktyków medytacji są: „doświadczanie wielu duchowych pociech, słodyczy miłości Bożej, wewnętrznego pokoju, zachwycenia umysłu, czystości myśli, wewnętrznej radości. Dalej medytacja uczy nas odczuwania życia jako przyjemnego, właśnie przez to, że staje się ono przestrzenią Bożego działania, że nie musimy liczyć tylko na siebie, co w konsekwencji przynosi prawdziwą wolność i zdrowy dystans zarówno do wydarzeń jak i do samego siebie. Pozwalając by Bóg, który uwrażliwia nasze serca zaczynamy lepiej rozumieć mowę stworzenia, czujemy się oderwani od ziemskiego zgiełku, ucząc się wychwytywać w tym zgiełku mowę Boga; poznajemy słodycz życia wewnętrznego, jesteśmy pewni bliskości Boga, jak również Jego miłości do nas.” Ważne jest to, że tak naprawdę każdy z nas może osiągnąć szczyty modlitwy wewnętrznej bez żadnej techniki, poza jedną – „tech...