Dzień Patrona
Święty Marek, towarzysz świętego Pawła w czasie jego misyjnych podróży, wcześniej uczeń i towarzysz świętego Piotra, nam bardziej znany jako autor Ewangelii. Tak w skrócie możemy opisać patrona dnia dzisiejszego. Zostawił nam wielką, a zarazem najskromniejszą pod względem długości tekstu, księgę Ewangelię. Dobra Nowina przez niego spisana miała docierać w prosty sposób do słuchacza i czytelnika. Chciał pokazać to, co najważniejsze, a więc Jezusa Chrystusa, który jest Dobrą Nowiną dla całej ludzkości i dla każdego człowieka osobiście. To jeden z tych świadków, dzięki którym także my dzisiaj możemy wsłuchiwać się w to Słowo Życia i doświadczać owoców Jego działania tak, jak doświadczał go święty Marek.
Ale patron dnia dzisiejszego to także postać przypominająca nam o tym, że misja uczniów Chrystusa jest przedłużeniem oraz uobecnianiem misji ich Mistrza. Najistotniejsze jednak jest to, że w tej misji nie są oni nigdy sami, jak słyszymy w Ewangelii: „A Pan współdziała z nimi…” To właśnie jest Ewangelia, czyli: dobra, radosna nowina dla każdego człowieka a motywem tej radości jest bliska obecność zbawiającego i współdziałającego z człowiekiem Boga.
Oczywiście można ją przyjąć albo można odrzucić (zarówno samą Ewangelie jak i misję bycia ucznie i świadkiem). Od tego jednak zależy zbawienie człowieka (i to nie tylko moje, ale i tych, którym albo ją zaniosę, albo przed tym się uchylę). Od tego zależy też, czy człowiek będzie prawdziwie radosny w swoim życiu (nawet pomimo napotykanych przeciwności i krzyża) czy też stale zasmucony, zrezygnowany, czarno widzący, niespełniony, bo nie usłyszy o tym, co Bóg chciał mu objawić. Święty Marek na szczęście się przed tym zadaniem nie uchylił. Dobrze mieć takiego patrona!
Ale patron dnia dzisiejszego to także postać przypominająca nam o tym, że misja uczniów Chrystusa jest przedłużeniem oraz uobecnianiem misji ich Mistrza. Najistotniejsze jednak jest to, że w tej misji nie są oni nigdy sami, jak słyszymy w Ewangelii: „A Pan współdziała z nimi…” To właśnie jest Ewangelia, czyli: dobra, radosna nowina dla każdego człowieka a motywem tej radości jest bliska obecność zbawiającego i współdziałającego z człowiekiem Boga.
Oczywiście można ją przyjąć albo można odrzucić (zarówno samą Ewangelie jak i misję bycia ucznie i świadkiem). Od tego jednak zależy zbawienie człowieka (i to nie tylko moje, ale i tych, którym albo ją zaniosę, albo przed tym się uchylę). Od tego zależy też, czy człowiek będzie prawdziwie radosny w swoim życiu (nawet pomimo napotykanych przeciwności i krzyża) czy też stale zasmucony, zrezygnowany, czarno widzący, niespełniony, bo nie usłyszy o tym, co Bóg chciał mu objawić. Święty Marek na szczęście się przed tym zadaniem nie uchylił. Dobrze mieć takiego patrona!
Komentarze
Prześlij komentarz