Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 17, 2011

Wielka Sobota - Wielka Cisza...

Obraz
Noc paschalna prowadzi ku najgłębszym prawdom o sensie i celu naszego życia. Jest symbolem grozy budzącej w człowieku niepokój o własny los; jest również przestrzenią, w której Bóg objawia swoją potęgę i miłość. Noc stworzenia. Bóg stwarza świat, gdy jeszcze nie ma światła. Nad wodami unosi się Duch Boży. Potem na Jego słowo rozbłyska światło. Zostaje powołany człowiek, który ma trwać w tym świetle. On jednak odchodzi od Boga, a porzucając Światło, traci wolność. Noc wyjścia z Egiptu. Bóg interweniuje. Wyprowadza z ucisku i zagrożenia, ku nowemu życiu. Cud przejścia przez Morze Czerwone i uwolnienie od ścigającego wroga, to dowód, że Bóg pragnie ocalać i wyzwalać. Mimo dobrych chęci człowiek jednak nie potrafi wytrwać z Nim w przymierzu. Słabość bierze górę. Noc grzechu. Największy mrok to odrzucenie Boga i celowe nieodczuwanie Jego miłości. W tę najgłębszą, duchową ciemność wchodzi Chrystus. On, pełen blasku, przyobleka się w mrok, w mój i twój grzech. Na krzyżu odczuwa

Wielki Piątek

Obraz
Kilka miesięcy temu pewna młoda kobieta zapytała mnie "jak mam uwierzyć, że Bóg jest Miłością" skoro TO dotknęło właśnie mnie". Wspomniane przez te kobietę „TO” można rozszerzyć, o to, co często mówią ludzie młodzi, wciąż poszukujący swojej drogi i swojego miejsca w świecie. Czasem zadają podobne pytania już po rezygnacji z poszukiwania: Jak zrozumieć w świetle wiary Oświęcim, Katyń, albo śmierć niewinnych dzieci umierających w szpitalach lub innych narodzonych, porzucanych, maltretowanych? Jak zrozumieć w świetle wiary bratobójcze wojny, niosące w sobie podtekst religijny? Czy Bóg, który jest Miłością może tolerować tyle zła i niesprawiedliwości? Gdy miałem lat powiedzmy 25 mniej niż teraz zadawałem Jemu te same pytania; dlaczego TO spotyka właśnie mnie? Dlaczego to czy tamto spotyka innych, niesprawiedliwie cierpiących? I nie znajdowałem odpowiedzi. Coś jednak mówiło mi w duszy, że jeśli puszczę się tej busoli wiary, w którą wyposażyli mnie -  moi rodzice i blisc

Wielki Czwartek

Obraz
Wielki Czwartek to pewnie dobry dzień, żeby wrócić do pisania bloga. Dzień ustanowienia Eucharystii i Kapłaństwa. Wielki Post dobiegł końca i choć może wstyd się przyznać, to nie udało mi się zrealizować głównego postanowienia, jakim było znaczne zwolnienie tempa życia... Stanowczo łatwiej nie jeść słodyczy lub podjąć podobne wysiłki niż zreformować styl życia, do którego się przywykło. Ostatecznie widząc moja nieporadność we wprowadzeniu w życie postanowień Pan Bóg postanowił się sam o to zatroszczyć i poprzez kontuzję kolana zmusił mnie do zwolnienia tempa. Zazbytnio nie byłem tym zachwycony, że w ostatnim tygodniu Wielkiego Postu - najbardziej zabieganym, ja musiałem kuśtykać. To tak jakby Pan Bóg chciał mi powiedzieć: "Zobacz, mimo iż z niczym nie nadążasz, świat się nie zawala". Wielki Czwartek to okazja, aby usłyszeć od wielu osób słowa życzliwości i życzenia. Za wszystkie, które zostały skierowane pod moim adresem a przede wszystkim za pamięć w modlitwie SERDECZNIE