Doświadczenie pustyni
Czas kolejnych rekolekcji dobiegł końca. To zawsze święty czas. Jakie owoce przyniósł? Nie sposób obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie. Po pierwsze dlatego, że są one bardzo indywidualne, po drugie dlatego, że zależą od naszej otwartości na to, co Pan Bóg chce nam powiedzieć a po trzecie dlatego, że te owoce objawiają się niejednokrotnie po długim czasie a bywa i tak, że zostaną przez nas niedostrzeżone i niedocenione, jak wcale nie rzadko bywa z darami, jakie otrzymujemy od Pana Boga. Dla mnie jednak owoce tych rekolekcji objawiły się już na samym początku. O jednych już pisałem w poniedziałek, na starcie. Kolejnym namacalnym owocem była wielka otwartość tych, do których miałem szczęście mówić. I wreszcie jeden z najistotniejszych owoców – siła modlitwy. Kiedy głosi się rekolekcje dla wspólnoty zakonnej, wówczas można w sposób namacalny moc modlitwy. Można powiedzieć wręcz i bez przesady, że czuje się, jak ona niesie człowieka… Dla mnie jednak rekolekcje to z...