Uwalnianie od duchowego materializmu

Podążanie drogą medytacji to uczenie się przeżywania życia w jak najpełniejszy sposób w chwili obecnej. Może zdarzyć się tak, że na początku podchodzimy do doświadczenia modlitwy w sposób interesowny lub inaczej mówiąc egoistyczny. Ale nawet wówczas, gdy rozpoczynamy medytację z jakoś obecną w nas troską o jej rezultaty, nawet kiedy próbujemy czasem oszacować, czy zainwestowany przez nas czas i energia okażą się uzasadnione dzięki temu, co otrzymamy w zamian, to jednak wytrwała praktyka medytacji prowadzi nas zawsze do oczyszczenia nas z tego, co można by określić mianem „duchowego materializmu”. 

Wejście w doświadczenie prawdziwie transcendentne, ku któremu prowadzi nas medytacja ze swej natury musi prowadzić medytującego do poszerzenia przestrzeni jego wewnętrznej wolności. I choć dokonuje się to zawsze w sposób indywidualny dla każdego medytującego, to jednak jest jednym z bardziej dostrzegalnych jej owoców.

Można powiedzieć, że jest to bardzo konkretny przejaw działania w nas mocy Bożej łaski, na która otwieramy się za każdym razem, gdy z wiarą i miłością powtarzamy słowo czy werset. Jest to słowo, które ze swej natury ma moc stwórczą. Ale aby mogły w nas wzrastać jego duchowe owoce musimy zgodzić się na to, że najpierw objawi ono swoja moc w oczyszczeniu naszego jestestwa (począwszy od naszego serca). I choć może to być doświadczenie, które nie jest łatwe, bo zawiera w sobie element obumierania naszego ego, to zawsze jest konieczne, aby mógł dokonywać się w nas proces kształtowania w nas nowego człowieka, który jako chrześcijanin powinien stawać się odbiciem swojego Mistrza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Droga do Emaus: wsłuchiwanie się w Słowo i gościnność serca