Posty

Wyświetlanie postów z września 20, 2015

Odnaleźć komunię z Umiłowanym

Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim”. Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie .  (Łk 9,1-6) Medytacja Chrześcijańska jest codzienną modlitwą ciszy i miłosnej obecności wobec utajonego w sercu Boga. Można powiedzieć, że jest odpowiedzią na wezwanie Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: nie bierzcie ze sobą nic na drogę, poza łaską. To, co wyróżnia tę modlitwę, to fakt, że wszystko, co nam jest potrzebne do jej przeżywania już mamy. Zostaliśmy wyposażeni przez Boga we wszystko, co nam jest potrzebne do tego, aby móc spotkać się z Nim na płaszczyźnie serca. Aby modlitwa ta stała się r

Kto, z kim, dla kogo i dlaczego?

Pozwólcie, że zacznę od zacytowania kilku zdań, które usłyszałem od zacnego i mądrego kapłana podczas mojego wyjazdu: „Jest Bóg. I chce On się podzielić darem istnienia. Stwarza wszechświat. I człowieka. I jako Stwórca określa zasady. Człowiek te zasady łamie. I wszystko się wali. Szatan, który przyłożył się do tego, by człowiek złamał Boże prawo, walczy z Bogiem i człowiekiem. Jak się kogoś śmiertelnie nienawidzi, to nie ma większej satysfakcji, niż kiedy temu komuś dzieje się krzywda. Bóg kocha człowieka do szaleństwa. Szatan wie, że jedynym sposobem, by skrzywdzić Boga, jest skrzywdzić człowieka. A nie da się człowieka skrzywdzić bardziej, niż odciągnąć go od Boga i poprowadzić do piekła. Dla wielu brzmi to jak bajka dla niegrzecznych dzieci. I o to diabłu chodzi. On podważa wiarygodność słowa i zabiera je z naszego serca. Chce zabrać z naszego serca nawet Słowo Wcielone – Jezusa Chrystusa. Czasami mam żal do Boga o to, że bardziej nie „zabezpieczył” naszej wiary przed jej utratą.