Czas by wyruszyć na pustynię
"Codziennie człowiek wychodzi na pustynię i nie zna granic tej pustyni"... Za chwilę wypływamy w długi rejs. Może się komuś to wydać dziwne, ale bezkres oceanu jeszcze bardziej kojarzy mi się z pustynią, z jej bezkresem i z doświadczeniem małości człowieka wobec jego żywiołu. Na szczęście dzisiaj ocean wydaje się być łaskawy na "dzień dobry". Żadnej fali, jedynie lekki wiatr. Mam nadzieję, że dalej będzie nas tak rozpieszczał. Przynajmniej taki jest obraz oceanu od strony Funchal, stolicy Madery. Wylądowaliśmy tutaj dzisiaj po pięciu godzinach lotu o godz. 13.40 miejscowego czasu (cofniętego nieco w stosunku do czasu polskiego). Ociągaliśmy się trochę, dlatego dopiero teraz wypływamy. To ociąganie było podyktowane po pierwsze względami praktycznymi, bo trzeba było zrobić zaopatrzenie na co najmniej tygodniowy rejs, bo jeszcze nie wymyślili sklepów na oceanie; po drugie zaś względami estetycznymi. Madera to piękna wyspa, w której zakochałem się od pierwsze...