Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 2, 2017

Wielkopostne zamyślenia c. d.

Wczoraj, w wielu parafiach odbyła się Droga Krzyżowa ulicami parafii. To wydarzenie, które powoli staje się tradycją, ale ma również wymiar świadectwa wiary i modlitwy wstawienniczej. Z rozważań Drogi Krzyżowej, jaka miała miejsce w parafii św. Wojciecha w Warszawie,  Stacja VII - drugi upadek Jezusa:         Tradycja potrójnego upadku Jezusa i ciężaru krzyża przywołuje upadek Adama - nasze bycie istotami upadłymi - i tajemnicę uczestnictwa Jezusa w naszym upadku. W dziejach świata upadek człowieka przyjmuje coraz to nowe i często coraz bardziej tragiczne formy. W swoim pierwszym Liście święty Jan mówi o potrójnej drodze, która wiedzie do upadku człowieka: pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze żywota. To właśnie w oparciu o te trzy wymiary pożądliwości nowe ideologie budują nowe pogaństwo pragnące usunąć z życia Boga jednocześnie bagatelizując człowieka, który w nic już nie wierząc i niczym się nie przejmując zatraca poczucie swojej tożsamości i godności pochodzącej od Bog

Wielkopostne zamyślenia c. d.

Rzeczywistość zła i dobra, kłamstwa i prawdy, ciemności i światła prawie od zawsze współistnieją obok siebie. Człowiek otrzymał od Boga wolą wolę. Może iść drogą prawdy, albo wybrać kłamstwo. Tak było i w czasach Jezusa, gdy niektórzy odrzucili Go i nie chcieli uznać w Nim Syna Bożego. Podobnie jest i dzisiaj, gdy ludzi idą za złem i odrzucają dobro. Dla nas każdy nowy poranek jest zapowiedzią nie tylko nowego dnia, ale i nowych wyborów. Nieustannie jesteśmy wezwani do dokonywania wyborów między dobrem a złem, prawdą i kłamstwem, błogosławieństwem i przekleństwem. Pośród wyborów przed którymi stajemy każdego dnia Bóg nieustannie wyciąga ku nam swoją rękę, aby nam pomóc dokonywać właściwych wyborów. Nie działajmy zbyt pochopnie i nie odrzucajmy tej Bożej pomocy.

Wielkopostne zamyślenia c. d.

„Zanim Abraham stał się, Ja jestem”  (J 8,58) Zdanie, które możemy znaleźć w dzisiejszej Ewangelii brzmi nieco dziwnie pod względem gramatycznym. I bynajmniej nie jest to błąd tłumaczenia, ale w tym sformułowaniu jest zawarta bardzo ważna prawda. Jego pierwsza część odnosi się do jakiegoś momentu w przeszłości – „zanim Abraham stał się...”, gdy tymczasem druga sformułowana jest w czasie teraźniejszym. , Z jednej strony to stwierdzenie "zanim Abraham stał się" wskazuje na prawdę, że Bóg był przed wszystkim. Jednak pełną wymowę zyskuje ono właśnie dzięki dodaniu do niego drugiego członu Jezusowej wypowiedzi. Niektórzy bowiem, uznając, że Bóg był przed wszelkim stworzeniem i że wszystko przez Niego zostało stworzone, żywią przekonanie, że był również czas, kiedy dopiero pojawił się Bóg, albo innymi słowy, że był taki czas, że Boga jeszcze nie było i że nawet i On ma swój początek. Tymczasem jedna z najważniejszych prawd o Bogu pojawia się właśnie w tym prostym stwierdzeniu:

Wejrzeć w siebie

Jezus zapytany przez faryzeuszy, kiedy przyjdzie królestwo Boga, tak im odpowiedział: "Królestwo Boga nie przyjdzie w sposób zauważalny. Nie będą też mogli powiedzieć: "Oto tu", albo: "Oto tam", bo królestwo Boga jest w was . (Łk 17,20-25) Słowo "medytacja" pochodzi od łacińskiego  meditare , które można przetłumaczyć, jako pozostawanie w środku, we wnętrzu. Podobnie jest ze słowem kontemplacja, ku której medytacja powinna prowadzić. Kontemplować, to więcej niż obserwować coś z zewnątrz. Kontemplacja zaprasza nas do wejścia w głębię doświadczenia, do zaangażowania naszego serca z uwagą prowadzącą do poznania. Kontemplacja daje nam zatem głębszy wgląd w to, co kontemplujemy. Kontemplacja jest raczej stanem doznawania niż stanem aktywnego działania. Św. Jan od Krzyża przypomina, że pierwszym celem kontemplacji jest wgląd w siebie samego, w swoje serce, aby odkryć, że ono jest świątynią Boga, że nasze wnętrze jest przeniknięte Bożą obecnością. Jest

Wielkopostne zamyślenia c. d.

Dobroć jest miłością w działaniu. Czynienie dobra jest więc jedyną aktywnością, w którą warto inwestować. Zawsze i wszędzie. Czynienie dobra jest przejawem działania Bożej mocy w Nas. Zło tworzy niemoc, a niemoc tworzy jeszcze więcej zła. Błędne koło. I jest tylko jedno wyjście z tej pętli – Dobro. Zamiast walczyć ze złem, lepiej jest stwarzać Dobro. Wciąż i wciąż, na nowo, nieustannie. "Jedynym lekarstwem na zło jest więcej dobra. Jedynym lekarstwem na nienawiść jest więcej miłości" - pisał Brat św. Albert Chmielowski. Odpowiedź złem na zło nas pogrąża – „wyrywa” nas z Nas samych. Odgradza nas murem od Siebie samych. Odgradza nas murem od Innych. Czyni nas obcymi i nieufnymi. Czyni nas niewolnikami.  Problem z czynieniem dobra polega na tym, że zbyt często spodziewamy się w zamian również dobra. Nie zawsze to właśnie otrzymujemy – przynajmniej nie od razu, a czekanie nie jest zbyt bliskim doświadczeniem dla współczesnego człowieka epoki fast-foodów. Przeprowadzono j

Wielkopostne zamyślenia c. d.

Modlitwa chrześcijanina powinna obejmować całe jego życie. To jednak domaga się stałego praktykowania modlitwy w określonych momentach życia. Pierwsza część Modlitwy Pańskiej przypomina o konieczności oddawania Bogu należnej chwały i czci. Modlitwa jest życiem naszego serca i fundamentem naszej relacji z Bogiem. Dobra modlitwa, to taka, która ożywia nas w każdej chwili. Stąd płynie Pawłowe wezwanie do modlitwy nieustannej. Jednym z wyrazów tej modlitwy jest stała pamięć o Bogu. Spoglądając na życie św. Pawła i wczytując się w jego słowa możemy nie mieć wątpliwości, że ta stała pamięć o Bogu była jego udziałem. A skoro ta łaska została dane jemu, to oznacza, że może zostać ona udzielona każdemu, kto tego pragnie. Tymczasem w naszym codziennym zabieganiu często zapominamy o Tym, który jest naszym Życiem i naszym Wszystkim. Dlatego więc mistrzowie życia duchowego kładą nacisk na ćwiczenie się w tej "stałej pamięci o Bogu", lub inaczej nazywanym częste budzeniem "pamięci

Pozorna niemoc Boga

Bywa tak, że w życiu doświadczamy czegoś, co można by określić mianem pozornej niemocy Boga. Obraz takiej sytuacji opisuje dzisiejsza perykopa ewangeliczna ze wskrzeszeniem Łazarza. Ale w działaniu Boga nic nie jest przypadkowe. Bóg nawet, gdy po ludzku może się wydawać, że spóźnia się z odpowiedzią na ludzką prośbę tak naprawdę zawsze przychodzi na czas. Po ludzku sądząc, gdy Chrystus dowiedział się o chorobie swojego przyjaciela Łazarza powinien natychmiast przybyć do Betanii. Tymczasem Nauczyciel, jakby celowo opóźnia swoje przyjście, choć z miejscowości, w której przebywał do domu Łazarza i jego sióstr Marii i Marty było zaledwie parę kilometrów. Dopiero, gdy Łazarz zmarł podejmuje decyzję, aby wyruszyć w drogę, ale gdy przychodzi wydaje się, że jest już za późno by mógł coś zrobić… W tym wydarzeniu – podkreślmy to raz jeszcze – nic nie jest przypadkowe. Betania to miejscowość, w której co prawda Jezus miał swoich przyjaciół w osobach Marty, Marii i Łazarza, ale to także wiosk