Objawianie i medytacja...
Trochę mnie tu nie było. Ale w końcu mamy karnawał. Nie można siedzieć ciągle przed komputerem. Niemniej na prośbę pewnej miłej osoby jestem. Z tym karnawałem to nie do końca tak jak niektórzy myślą. Właśnie próbuję całkiem karnawałowo rozgryźć jednego z ważniejszych teologów katolickich, który wśród swoich wszechstronnych zainteresowań nie przeoczył także zagadnienia medytacji chrześcijańskiej próbując odpowiedzieć na pytanie nie tylko o sposób i treść, ale nad wszystko o jej przyczynę (punkt wyjścia) i cel (punkt dojścia). Mam na myśli niejakiego H. U. von Balthasara - nieżyjącego już szwajcarskiego teologa i duchownego, którego książki nadal pozostają wielką inspiracją do głębokich przemyśleń.Wśród ważniejszych tytułów, które wyszły spod jego ręki i które z całego serca polecam (choć to nie zawsze łatwa teologia i chyba nie zawsze nadaje się do czytania do poduszki): Teologia misterium paschalnego , Burzenie bastionów , Chrześcijanin i lęk , Modlitwa i kontemplacja. To tylko niekt...