Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 1, 2018

Przylgnąć do tego, co najważniejsze

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali . (Łk 24,13-35) Doświadczenie medytacji nigdy nie jest doświadczeniem jednorazowym. Przypomina raczej drogę. Drogę, którą odbywamy razem z Jezusem. I w tym sensie wędrówka uczniów idących do Emaus może być dobrym obrazem medytacji. Modlitwa monologiczna, do której zalicza się praktykowana przez nas forma medytacji od początku – od egipskich ojców pustyni, którzy byli jej prekursorami – chciała być odpowiedzią na wezwanie do modlitwy nieustannej, jaką znajdujemy zarówno w Ewangelii jak i u św. Pawła Apostoła. A modlitwa nieustanna, to nic innego jak właśnie nieprzerwana świadomość obecności Jezusa, który wraz z nami podąża drogą naszego życia. Bywa, że teg...

Zmartwychwstały

Obraz
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. (J 20,1-3) „Miarą naszej miłości jest nasza tęsknota.” – napisze znany współczesny teolog Hans Urs von Balthasar. To właśnie tęsknota nie pozwoliła Marii Magdalenie siedzieć spokojnie, czekać w ciemności i pustce nocy aż do poranka. To właśnie tęsknota każe jej mimo doświadczenia smutku pobiec do grobu, choć nie może spodziewać się, że spotka tam zmartwychwstałego Pana. Gdyby nie ta tęsknota, nie wyruszyłaby w najważniejszą drogę swojego życia. Tęsknota Marii Magdaleny to dla nas dowód,  na potwierdzenie słów z księgi Pieśni nad Pieśniami, że „jak śmierć potężna jest miłość”. Miłość nie godzi się ze śmiercią. Dla niej miłość do Jezusa nie umarła, choć przecież widziała Jego śmi...