Posty

Wyświetlanie postów z listopada 14, 2010

Wszystko dobre, co sie dobrze kończy

Obraz
Może wstyd się przyznać, ale po dwóch niedospanych nocach jedyne o czym rano marzyłem, to to, aby ten dzień jak najszybciej się skończył i można było się przespać. Ale od rana nic tego nie zapowiadało. I dobrze. Rano jak zwykle medytacja. Zapewniam, że nie jest najłatwiejszą rzeczą medytować, albo próbować medytować, po dwóch nieprzespanych (prawie) nocach. Ale, jak ktoś nie wierzy niech spróbuje. To jest dopiero walka... Udało się!!!! Eucharystia była lepsza. Eucharystia zawsze jest dobra. Bo cóż lepszego może nas spotkać na "dzień dobry" niż spotkanie z żywym Chrystusem.  A teraz śniadanko i biegniemy na sesję medytacyjną. Co przyniesie? Nie wiem. Dla tych, którzy mieliby nie dotrzeć załączam tekst jednej z konferencji: Ta będzie o poszukiwaniu własnego "ja". Nawet gdyby miało być to zaspane "ja", to warto szukać. Jednym z fundamentalnych celów naszego życia wewnętrznego – jak mówią zgodnie wielcy nauczyciele modlitwy tacy jak Merton, Bloom, Er

Medytacja – Droga ubóstwa

Obraz
Właśnie przygotowuje się do jutrzejszej sesji medytacyjnej. Cóż lepiej późno niż wcale. I tak najlepiej myśli mi się w nocy. Może dlatego, że noc tak mocno wiąże się z ciszą, zaś cisza w życiu duchowym jest najbardziej twórcza. Zatem zaufam jej natchnieniu raz jeszcze, choć o samej ciszy innym razem... M edytację Chrześcijańską na całym świecie praktykowali i praktykują ludzie wszelkiego pokroju i wszystkich profesji. Skąd bierze ona swą siłę i zdolność opróżniania duszy i doprowadzenia modlącego do spotkania z Bożą obecnością? Nie z jakiś tam magicznych mocy mantry. Dla ojca Johna Maina mantra była drogą wiary. Mantra w wydaniu chrześcijańskim jest „dążeniem serca”, by posłużyć się tu określeniem św. Teresy z Lesieux. Mantra wypowiadana umysłem pozostaje ekspresją serca, w tym przypadku oznaczającego całą osobę. Serce w rozumieniu biblijnym jest najgłębszą częścią nas samych, naszym centrum jako osoby. Powtarzane słowo stwarza jednocześnie i pustkę i pełnię wewnątrz nas do tego

Życie to nie bajka...

Obraz
...A może jednak? Wśród mojej pisaniny jakiś czas temu znalazłem bajkę. Jedyną, jaką udało mi się w życiu napisać. Więcej nie zamierzam. Ot taki wyprysk erudycji i młodzieńczego zapału. Tak, tak! Bo kiedy ją pisałem byłem młody i zapalony:-) A było to... dawno. Pomyślałem, że ją tutaj dołączę w ramach medytacyjnego oddechu. Jakby komuś znudziło się czytanie na temat medytacji i miał gorszy dzień. Niektórych tekst rozśmiesza a może śmieszy (?) Mniejsza o to. Ja za każdym razem, gdy ją czytam dobrze się bawię i nie wiem czy to przykład naiwności, narcyzmu czy po prostu ta bajka taka jest. Pozdrawiam i życzę miłek lektury. P.S. Muślę, że bajka ma jednak coś z poszukiwania (może niekoniecznie duchowego) i... z medytacji. A tytuł bajki brzmi:  WPEWNYMSENSIEBAJKA          To wcale nie jest takie pewne, że właśnie Siemak pierwszy znalazł  Cototo.  Chwalił  się  co  prawda  jakiś  czas i puszył i nadymał, ale  Siemak,  jak  mu  szajba  odbije, potrafi  tak  kłamać,  łgarz  jeden, że  napr

Medytacja jako przechodzenie Boga przez nasze życie

Obraz
Ile razy pomyślę sobie, że Bóg na różne sposoby przechodzi przez moje życie a ja tego nie zauważam, bądź skupiam się na czymś mniej istotnym, nie potrafiąc dostrzec tego, co istotne w danym wydarzeniu, a więc tego, że za pozorami zwykłych codziennych spraw kryje się głęboka Tajemnica Jego Obecności, to muszę przyznać, że przechodzi mnie dreszcz. Od dwóch tysięcy lat - biorąc pod uwagę przyjście Boga na świat w osobie Mesjasza a jeszcze dłużej, gdyby zahaczyć o historię Izraela Bóg na różne sposoby wchodzi w życie człowieka. Ilu było, jest i będzie takich, którzy nawet nie wysilili się, aby to dostrzec i przeżywają swoje życie, jak gdyby nic się nie wydarzyło. Niestety albo stety (niepotrzebne skreślić!) On nie wchodzi w nasze życie tak, jak wszedł w życie faraona przy okazji wyprowadzenia Narodu Wybranego z niewoli, choć to i tak nie wiele pomogło Ramzesowi. Zazwyczaj Bóg przechodzi przez nasze życie w ciszy, nie narzucając się tak jak przeszedł obok Eliasza siedzącego w jaskini. I gdy