Nawrócenie jako "być więcej"
Nawrócenie, to dobry temat na czas Adwentu. I znowu chciałbym pisząc o tym odwołać się do doświadczenia Thomasa Mertona. Większość z Was z całą pewnością dobrze zna jego zawikłaną historię życia, bądź to z opowieści, bądź z książek, które czytał jego autorstwa (Siedmiopiętrowa Góra – stanowiąca jego autobiografię), bądź jego biografów (a pojawiło się ich kilka – ja osobiście lubię tę napisana przez Jima Foresta i Basila Penningtona, sa bardzo przystępne, ale wiele informacji o Mertonie można znaleźć także u Nouwena). Nieco informacji o Mertonie można także przeczytać na tym blogu, ale nie chcę zbyt dużo pisać o tym, co jest łatwo dostępne. Pozwolę sobie przywołać słowa samego Mertona, który spoglądając na swoje nawrócenie z pewnej perspektywy siedmiu lat pobytu w klasztorze pisze tak: Poprowadzę cię w samotność, poprowadzę cię drogą, której nie potrafisz absolutnie zrozumieć, bo chcę, żeby to była droga najkrótsza. (…) I poprowadzę cię na wyżyny mojej radości; umrzesz we Mnie...