Posty

Wyświetlanie postów z października 22, 2017

Wolność

Wśród różnych niepokojów i zawirowań jest jedno szczególne miejsce a właściwie jeden szczególny czas w ciągu dnia, w którym odnajduje pokój. Ten czas, to medytacja a także Lectio Divina - zatrzymanie się na chwilę wobec mocy działania Bożego słowa i wreszcie Eucharystia. To chwile, o które stają się praktycznym doświadczeniem tego, o czym pisze Psalmista: "Chronię się w cieniu Twych skrzydeł" (Ps 57) Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod praw

Chwila, w której Bóg przychodzi

Jezus powiedział do swoich uczniów: «To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». (Łk 12,39-49) Zwykle przestrogę przed nieoczekiwanym przyjściem Syna Człowieczego zwykliśmy kojarzyć z czasami ostatecznymi, ewentualnie z chwilą naszego przejścia do wieczność. Tymczasem jest to myślenie, które nas gubi i sprawia, że spoglądając w bliżej nieokreśloną przyszłość łatwo nam przeoczyć Boga, który przychodzi do nas w tej właśnie chwili. Skoro prawdą jest stwierdzenie, że „w Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28), to każda chwila jest chwilą Bożego przychodzenia, chwilą Jego łaski. I właśnie ku tej świadomości nieustannego przychodzenia Boga miała za zadanie prowadzić modlitwa, którą określano modlitwą nieustanną. Dlatego nie przez przypadek próbowano łączyć te modlitwę z oddechem. Każdy oddech przypomina

Oddać Bogu to, co Boskie

 „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.  (Mt 22,21)  Zapewne większość z nas zna Modlitwę, której autorstwo przypisuje się słynnemu rzymskiemu cesarzowi, przedstawicielowi filozofii stoickiej Markowi Aureliuszowi a często odmawiana i spopularyzowaną przez kard. Henriego Newmana Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. Słuchając dzisiejszej Ewangelii, bardzo łatwo dać się uwieść wątkom polityczno-religijnym: "co cesarskie, a co boskie". Tymczasem uważna lektura dwóch pierwszych czytań każe zwrócić uwagę na coś innego: na Boże panowanie nad dziejami świata i człowieka. Cyrus, władca perski. prawdopodobnie zupełnie nieświadomie, stał się narzędziem (czy może lepiej powiedzieć: współpracownikiem) Bożego miłosierdzia w stosunku do Izraelitów. W przypadku Tesaloniczan możemy mówić o świadomości Bożego wyb