Posty

Wyświetlanie postów z listopada 23, 2014

Głód Boga

Jedną z największych wartości duchowych jest głód. Głód Boga. Bóg nie udzieli się komuś, kto nie będzie tego mocno pragnął. Mówiąc obrazowo: Nie da się niczego wlać do butelki, która jest zakorkowana. Warunkiem udzielania się Bożej łaski jest otwarcie się na nią ze strony człowieka. Dzisiaj coraz mniej mówi się o głodzie Boga, ponieważ znika z naszego języka pojęcie postu, który się z nim ściśle wiąże. Owszem mówi się o różnych dietach, ale nie o poście. Podobnie jak mówi się o potrzebach różnych duchowych doznań, praktyk ale wcale nie jest to jednoznaczne z pragnieniem Boga. Jeden ze znanych biblistów powiedział mi kiedyś, że z wielu najnowszych tłumaczeń Biblii na języki europejskie usunięto termin postu. Podobnie jak usunięto termin „sumienie” i zastąpiono go słowem „przekonanie”. To jeden z przejawów manipulacji współczesnej kultury Zachodu, która wciska się nawet w tę dziedzinę. Tymczasem zobaczmy, że Chrystus rozpoczynając swoją działalność i formułując pewne zasady swojego na...

Chrystusowe królestwo

Jezus jest Królem Wszechświata. Cóż to właściwie znaczy? W świecie, w którym postacie królów i książąt są jedynie (nierzadko kosztownym) dodatkiem do powszechnie głoszonych dzisiaj idei demokratycznej wolności  obrazy Chrystusa w złotej koronie na głowie są symbolem, który dzisiaj wydaje się trącić myszką i nie zawsze ułatwia nam zrozumienie istoty Chrystusowego królowania. Na wstępie trzeba mocno podkreślić, że królestwo Chrystusa o czym sam powiedział w rozmowie z Piłatem poprzedzającej Jego śmierć nie jest z tego świata, choć się w nim objawia.  Jezus Chrystus nie jest jakimś despotycznym władcą, jakich wielu znamy z historii; nie jest także władcą, który nie liczy się z wolnością swoich poddanych. Nie jest też tak, że to od ilości tych, którzy uznają Go za króla zależy jakość i siła Jego królestwa. Chrystusowe królowanie, w swej najgłębszej istocie jest odwieczną misją powierzoną Jezusowi przez Boga Ojca i jest udziałem w panowaniu samego Boga. Dlatego św. Paweł pisze...