Wejść w ciszę...
Mam czasem wrażenie, że mój blog poświęcony medytacji, zaczyna być blogiem o wszystkim... Nie wiem co Wy na to? Gdyż wbrew pozorom ten blog nie powstał dla mnie i nie mnie ma służyć. Żyje i istnieje dzięki Wam i dla Was, więc jedynymi słusznymi krytykami jego treści macie prawo być Wy, którzy go czytacie (czasem ktoś odważy się wysłać mi sms-ka lub zamieścić komentarz). Za te wierność i wytrwałość w śledzeniu tych skromnych wpisów serdecznie dziękuję, bo one uzmysławiają mi, że warto pisać. Żeby jednak nie zasłużyć na upomnienie, że odszedłem od swojego pierwotnego zamysłu, chyba czas będzie powrócić, do tego, co w tym blogu najistotniejsze, modlitwy głębi, ciszy i zasłuchania... Myśli nie chcą już w opowieści się składać tyle już zapisanych w mądrym szyku stoi…. i czeka a ja chcę wzlecieć bez myśli i słów czas odpocząć głowie od głupstw mądrości i znaczeń niech ją wiatr przewietrzy niech jej śpiewa o wolności niech strząśnie stare myśli i pomilczy głowa zasłuchana w...