Posty

Wyświetlanie postów z lutego 26, 2017

Wielkopostne zamyślenia c. d.

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. (J 15, 15) Człowiek błąkający się bez celu po ścieżkach swojego życia byłby największą komedią na scenie wszechświata. Życie bez celu może być tylko wegetacją, albo nieustannym gwałceniem daru rozumu. Chrześcijańska sztuka życia zapewnia nam możliwość godnego i pięknego życia, życia, które ma cel. Dlatego chrześcijańska sztuka życia jest optymistyczna. Nie jest urywanym łańcuchem wydarzeń, których niczego nie wiąże; nie jest skakaniem z zamkniętymi oczyma z jednego dnia w drugi. Chrystus nazywając nas przyjaciółmi zapewnia, że tak jak przyjaciołom mówi wszystko, co dotyczy prawdy o Ojcu. Niczego przed nami nie ukrywa. Wskazuje cel a jednocześnie wskazuje drogę do osiągnięcia celu. Drogą jest MIŁOŚĆ. Nie jest możliwe podążanie za głosem Jezusa nie będąc blisko Niego. Bliskość daje poczucie bezpieczeństwa. Bliskość pozwala w

Tęsknota za Oblubieńcem

Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć. (Mt 9, 15) Czy wobec tak postawionej intencji postu nie można mieć wątpliwości, czy kiedykolwiek prawdziwie pościliśmy? Najczęściej rozumiemy post, jako formę ascezy np. odmawianie sobie różnych rzeczy. Ale czy post był kiedykolwiek dla mnie tęsknotą za Chrystusem, Oblubieńcem? Do zrozumienia tego, czym jest post z właściwą sobie intuicją prowadzi nas prorok Izajasz. Dla niego prawdziwy post umożliwia spotkanie. Ten, kto pości wyrzeka się tego, co oddziela go od Boga. W poście nie chodzi o to, aby zachwycić Boga naszymi wyrzeczeniami, czy przebłagać Go. Owszem Chrystus w pewnym momencie mówi o modlitwie umocnionej postem, jako o prawdziwym oręży wobec złego ducha.  Ale nade wszystko podejmowane praktyki wielkopostne mają jeden cel: mają nas zbliżyć do Boga. Zbliżając nas do Boga post zbliża nas również do człowieka (zarówno siebie jak i innych)

Wielkopostne zamyślenia

„Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci kochać twego Boga, Pana, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego nakazy, polecenia i przykazania; abyś żył, a twój Bóg, Pan, będzie ci błogosławił" (Pwt 30,15) Od wczoraj wiele się zmieniło. Zmienił się kolor szat liturgicznych, zmieniły się teksty mszalne, inne są również pieśni liturgiczne i ich nastrój. Przed nami cały Wielki Post. Dobrze byłoby, gdyby zmiana dokonała się również w naszym życiu. Pan Jezus wskazuje na krzyż jako „narzędzie zbawienia”. Dla nas, którzy spoglądamy na krzyż w świetle zmartwychwstania nie jest on już znakiem hańby, czy przekleństwem, ale znakiem zwycięstwa, do udziału w którym my także jesteśmy zaproszeni. Chrystus nie bez znaczenia mówi dzisiaj o wzięciu swojego krzyża na co dzień. Wzięcie krzyża zaczyna się bowiem od poważnego potraktowania własnego życia. Potraktować je poważnie to pokochać Jezusa w tym, co na co dzień czynimy, pokochać go w takim życ

Ojciec, który widzi w ukryciu...

Bóg, który widzi w ukryciu odda tobie… Żyjemy w czasach, w których bardzo dużo rzeczy dzieje się na pokaz. Szczególnie mocno widać to we wszechobecnym Internecie. Wpisy na Facebooku, filmy z urlopu na Youtube, osobiste blogi i strony opisujące życie, myśli i zainteresowania ich autorów. Ktoś oglądający to może odnieść wrażenie, że uczestniczy w naszym życiu. Jednak oprócz tego, co na pokaz istnieje jeszcze to, co ukryte. Rozmawiałem na przykład niedawno ze znajomą psycholożką, która prowadzi terapię i bloga dotyczące rozwiązywania problemów małżeńskich. I nagle pada stwierdzenie. - Wiesz, sądzę, że moje małżeństwo powoli dobiega końca – mówi, ku mojemu zdumieniu. - Od jakiegoś czasu kompletnie nie możemy się dogadać w domu. Niestety to tylko tak wygląda z zewnątrz, że jest fajnie, że wszystko jest poukładane... I tak często jest – za fasadą tego, co piękne, ukryte są najrozmaitsze problemy. To, co na pokaz – wygląda fajnie, to, co ukryte – mniej. Ale bywają też zaskoczenia

Pierwszeństwo dla Boga

„Nikt nie może dwom panom służyć”. Innymi słowy numerem jeden może być tylko jeden (ewentualnie jedna). Choć w naszym przypadku refleksja podyktowana słowami Chrystusa ma nas raczej ukierunkować na dawanie pierwszeństwa Bogu w naszym życiu. Nie znaczy to oczywiście, że człowiek niej jest ważny, ale jak mówi znane powiedzenie: „Gdy Chrystus będzie na pierwszym miejscu wszystko inne będzie na właściwym”, stawiając Boga na pierwszym miejscu ustawimy właściwie nasze relacje do bliźnich jak i do rzeczy materialnych. Chrystus przestrzega, że kto chce służyć Bogu, a na boku mieć bożka (pieniądze, władzę, seksualność, która dzisiaj mocno próbuje wziąć w posiadanie wiele osób), ten wcześniej czy później wpadnie w duchową schizofrenię. Bóg nie obawia się konkurencji, On nie boi się o siebie, ale o nas i jeśli przestroga Jego brzmi dzisiaj tak mocno i bezkompromisowo, to jedynie z troski o nasze zbawienie. Doskonałe uzasadnienie takiej postawy daje nam dzisiaj św. Paweł uświadamiając nam, że