Prawdziwy obraz nas samych


Z Listu św. Pawła Apostoła do Kolosan [Kol 1, 12-20]

Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości.  On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna,  w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów.  On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia,  bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.  On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim.  Zechciał bowiem /Bóg/, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża. Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym,  którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie. Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie.



Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że otacza nas tysiące luster, w których nieustannie się przeglądamy i w których widzimy siebie tak, jak nas widzą inni. Niestety to powoduje w nas złe przyzwyczajenia, w których często zatrzymujemy naszą uwagę spoglądając na siebie lub na innych na tym, co zewnętrzne. A przecież prawdziwy obraz nas samych i innych i nasze piękno przejawia się w tym co wewnętrzne.
Medytacja jest doświadczeniem, które rozbija wszystkie lustra. Ona nie jest patrzeniem na lustrzane odbicia przedmiotów lub siebie, co możemy niestety czynić także za pomocą modlitwy. Medytacja uczy nas spoglądać w głąb rzeczywistości, czyli w głąb Boga. A poprzez Jego pryzmat dopiero uczy nas patrzeć na nas samych w prawdzie. Jest to spojrzenie wolności. Spojrzenie w prawdzie. Jest to uczenie się spoglądania na siebie tak, jak patrzy na nas Bóg. Spojrzenie, którego jakości nic nie jest w stanie zastąpić…
Oczywiście takiego sposobu patrzenia musimy się uczyć wytrwale i cierpliwie.
Nie ma tu skrótów, niczego nie można przyspieszyć. Nie istnieje coś takiego jak mistyka w pigułce. Jest to proces łagodnej i stopniowej zmiany kierunku. Przemiana serca, która się dokonuje jest zatrzymaniem myślenia o sobie i otwarciem się na Boga w Jego prawdzie i miłości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji