Medytacja prowadząca do aktu wiary


Kontynuując nasze sobotnie rozważania pragnę się zatrzymać na tym, co nazywamy aktem wiary w modlitwie wewnętrznej a do czego wszystkie nasze wysiłki ostatecznie prowadzą.
Poniżej zamieszczam tekst sobotniej homilii, wygłoszonej podczas Eucharystii sprawowanej na naszym spotkaniu medytacyjnym.



za twojeniebo.pl


Modlitwa wewnętrzna prowadzi do AKTU WIARY. To właśnie w nim człowiek jednoczy się z Bogiem. Właśnie w akcie wiary Oblubieniec – Chrystus oddaje się całkowicie i ze wzajemnością Oblubienicy – temu kto wierzy.
Tu spełniają się słowa Pieśni nad Pieśniami: Mój miły jest mój a ja Jego. [PnP 2,16]
Tylko w doświadczeniu wiary zjednoczenie z Bogiem tu na ziemi może być całkowite i przemieniające duszę człowieka na obraz Boga… Bez niej wszelka przemiana wewnętrzna będzie jedynie iluzją, wytworem naszej wyobraźni pozostającym w sferze marzeń.
Czym jest akt wiary w modlitwie wewnętrznej?    
Jest wewnętrzną postawą całego człowieka, w której ten zupełnie zapomina o sobie, otwierając na oścież drzwi swojego serca, by Bóg mógł wejść w nie bez żadnych ograniczeń i działać. Jest to akt, który angażuje całą osobę: jej zmysły, ducha i duszę. W akcie wiary stając się oblubieńcem Boga człowiek wszystko oddaje Umiłowanemu, niczego nie zostawiając dla siebie. Oczywiście prawdziwy akt wiary może dokonać się tylko w miłości, rodzącej się z poznania Boga i zanurzenia w Nim. Bez miłości nie ba bowiem zaufania i nie ma możliwości bezgranicznego powierzenia się Bogu. Tylko miłość pozwala nam wznieść się ponad własne zabezpieczenia, leki czy wątpliwości, by bez zastrzeżeń oddać się Umiłowanemu. Jest to postawa, która może przejawiać się w modlitwie wewnętrznej poprzez:
Milczenie i trwanie w przeświadczeniu, że jesteś w Bogu, a On jest w tobie. Tak jak mężczyzna i kobieta są ze sobą zjednoczeni w akcie małżeńskim. Są ze sobą i dla siebie. Są jedno dla drugiego. Całkowicie, trwając w jedności ciała i ducha.
Innym wyrazem tej postawy jest myśl, skupienie i chłonięcie Boga całą swoja istotą. Jak gąbka zanurzona w wodzie. To tak jakbyśmy słuchali ulubionego koncertu. Jesteśmy wówczas bezgranicznie zajęci tym w co się wsłuchujemy. Chłoniemy muzykę całym sobą. Zanurzamy się w nią. Pozwalamy się jej nieść. W tym momencie nic innego nie istnieje dla ciebie. Jesteś Ty i Bóg. I to w zupełności wystarcza. Wówczas radość oddania można wyrazić aktem strzelistym, który płynie z serca np. Wierzę w Ciebie; lub Jestem Twój/Twoja; lub oddaję się Tobie całkowicie…
Każda dusza znajdzie swoje własne, najbardziej odpowiednie i intymne słowa. Wówczas nasza modlitwa staje się osobista i niepowtarzalna. Bowiem nawet, gdybyśmy wypowiadali te same słowa będą one naznaczone osobistym zaangażowaniem, które czyni je autentycznymi i niepowtarzalnymi. Są to słowa, które wyrażają ciebie i twoja wewnętrzną postawę otwarcia się na Boga i Jego miłość i nie zatrzymywania niczego dla siebie. Zanika granica między moim ja i Boskim Ty. Modlitwa wewnętrzna sprawia, że stajemy się jednością. Jestem dusza zanurzona w obecność Boga, duszą, która niczego Mu nie odmawia, bo moja wola staje się zjednoczona wewnętrznie z Jego wolą.
Akt wiary jest czymś tajemniczym i trudnym do opisania, zwłaszcza dla tych, którzy nie są zaprawienia w życiu wewnętrznym. Tutaj nie potrzeba słów… Tutaj człowiek jest w innej, nadprzyrodzonej rzeczywistości, i wszelkie obrazy czy porównania zaczerpnięte z ziemskiego życia są jedynie dalekim odblaskiem tego, co się naprawdę przeżywa. Właśnie dlatego mistycy – jak św. Jan od Krzyża – czerpią z języka poezji chcąc zobrazować tę szczególna relacje między człowiekiem a Bogiem.
Aby jednak móc zrozumieć czym  jest akt wiary w modlitwie wewnętrznej musimy zdobyć się na konsekwencję codziennego i wytrwałego zanurzania się w tę formę modlitwy, której wyrazem jest np. medytacja. Ale uwaga, bo przychodzi moment, że bez niej już nie potrafimy żyć lub że inaczej nie potrafimy się modlić, gdyż zanurzając się w ten rodzaj modlitwy doświadczamy, że modlitwa staje się aktem miłości, oddania i zapomnienia o sobie. Miejscem, gdzie jestem u siebie w najbardziej autentycznym znaczeniu tego słowa. Jestem bowiem zanurzony w Tym, od którego pochodzę.
Na koniec warto zaznaczyć, że nikt nie jest wyłączony z możliwości uczestniczenia w tym doświadczeniu. Modlitwa wewnętrzna nie jest dla wybranych. Trzeba niekiedy zdobyć się jedynie na pewną cierpliwość, gdyż ostatecznie jest ona darem i nie można tego doświadczenia w żaden sposób wymusić. Ale, gdy ktoś otrzyma ten dar, trzeba także unikać porównywania się z innymi czy przekonania, że dzięki temu jestem lepszy od innych, gdyż wówczas możemy zasiać w sobie ziarno pychy, która jest największym wrogiem modlitwy wewnętrznej – zamyka nas na działania Boga. 
Modlitwa wewnętrzna staje się bowiem doświadczeniem tylko takiego człowieka, który zezwala na to, aby Bóg działał w nim bez żadnych barier.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Terapeutyczny wymiar medytacji

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów