Modlitwa prowadząca ku prawdziwej tożsamości

Tajemnica tożsamości człowieka, zdaniem Mertona, ukryta jest w Bogu. Wyjaśnia to tak:

„Jedynie On może uczynić mnie tym, kim jestem, lub raczej kim będę, kiedy wreszcie w pełni zacznę być. Ale dopóki nie zapragnę tej tożsamości i nie będę pracować, by ją znaleźć z Nim i w Nim, ta praca nigdy nie zostanie wykonana. Sposób, w jaki mam ją wykonać jest tajemnicą, której mogę się nauczyć tylko od Niego”.

Te słowa Mertona oraz wieki doświadczeń duchowości chrześcijańskiej potwierdzają sformułowaną przez św. Augustyna prawdę, że „Bóg jest bliżej nas niż my siebie samych”. Dlatego właśnie – jak przekonują nauczyciele życia duchowego – modlitwa jest drogą nie tylko do Boga, ale jednocześnie do nas samych. Dlatego też tak ważne jest praktykowanie w życiu dewizy św. Benedykta z Nursji: Ora et labora – właśnie w tej kolejności: dając pierwszeństwo modlitwie! Modlitwa bowiem zachęca nas do pracy nad wewnętrznym i zewnętrznym wymiarem swojego życia, do pracy, która uczyni te oba wymiary spójnymi.

Wielu chrześcijańskich nauczycieli modlitwy wskazuje na praktykę medytacji, zwłaszcza medytacji monologicznej, której zadaniem jest głębokie wniknięcie do naszego serca i naszego umysłu, aby w ten sposób oddziaływać na wszystkie sfery naszego życia. Praktykowanie takiej formy modlitwy, jaką jest np. Modlitwa Jezusowa, prowadzi do tego, żeby cała nasza codzienność wypełniona była modlitwą. Nauczanie to jest owocem głębokiego przekonania, że właśnie taka modlitwa ma szczególną moc przemieniać świat i człowieka.

Wielka mistrzyni modlitwy, św. Teresa z Avila, uważała, ze celem chrześcijanina jest znajdowanie Boga pośród „garnków i rondli”. Pisze ona, że „dar kontemplacji nie czyni nas jeszcze świętymi, źródłem świętości jest bowiem udzielana w codziennym życiu odpowiedź na kontemplację. Tą odpowiedzią na kontemplację – czyli na doświadczenie spotkania z Bogiem i świadomość Jego obecności zawsze i wszędzie – ma być wielkoduszność z naszej strony w codziennym życiu. Tym samym hiszpańska święta wskazuje na bardzo przyziemną naturę zdobywania naszej świętości, nie negując oczywiście działania łaski, bez której kształtowanie takiej postawy byłoby niemożliwe.

Chodzi więc o to, byśmy również w naszym codziennym życiu – wypełnionym często nadmierną aktywnością i pośpiechem – troszczyli się o odnajdywanie wewnętrznej ciszy i skupienia, dzięki którym nie stracimy z oczu hierarchii ważności spraw, tego co najważniejsze, najbardziej godne naszego oddania i troski.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przyjść do Jezusa

Czujność to dynamiczne, wzajemne oddziaływanie serca i zmysłów

Terapeutyczny wymiar medytacji