Otworzyć drzwi
Ja, Jan, ujrzałem oto
drzwi otwarte w niebie, a głos, ów pierwszy, jaki usłyszałem, jak gdyby trąby
mówiącej ze mną, powiedział: «Wstąp tutaj, a to ci ukażę, co potem musi się
stać». Doznałem natychmiast zachwycenia: A oto w niebie stał tron i na tronie ktoś
siedział. A Siedzący był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza
dokoła tronu podobna z wyglądu do szmaragdu. Dokoła tronu dwadzieścia cztery
trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe
szaty, a na ich głowach złote wieńce. A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i
grzmoty, i płonie przed tronem siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami
Boga. [Ap 4, 1nn]
Medytacja to otwieranie
drzwi do rzeczywistości nadprzyrodzonej, drzwi do spotkania z Bogiem. Apokalipsa,
która czytamy w ostatnich tygodniach roku liturgicznego to inaczej Objawienie,
objawienie przyniesione przez Boga ludziom wiary. To zapowiedź wielkiej
radości.
Świat przepowiada raz po raz
koniec świata, patrząc na sytuację na ziemi oraz na niebie. Karmi sensacjami
oraz strachem ludzi wpatrzonych w telewizor czy ekran komputera. Chrześcijanin
to człowiek, który jednak nie ma skupiać swojej uwagi na czasie przyjścia Syna
Człowieczego, który pozostaje nieznany, jak mówi sam Chrystus. Każdy z nas jest
zaproszony raczej do tego, by skupić się na przygotowaniu do zapowiadanego na
kartach Pisma Świętego przyjścia. A do tego potrzeba czujnego serca, nie
uśpionego umysłu, oczu otwartych wiarą. By nie przespać przyjścia Pana.
Czuwanie to wsłuchiwanie się w Słowo, które rozbudza serce.
Doświadczenie medytacji to
praktyka, która chce być odpowiedzią na wszystkie te istotne cechy czuwającego
ucznia Chrystusa. Poprzez wsłuchiwanie się w Słowo, pozwala Bogu rozbudzać
swoje serce, pozwala je kształtować, uczy jak być czujnym na znaki obecności i
działania Boga. Można zatem powiedzieć, że praktyka medytacji jest
doświadczeniem nieustannej gotowości na przyjście Pana, jest ćwiczeniem tej
gotowości, które modląc się o to Boże przyjście – wołając Marana Tha!, Przyjdź
Panie! – otwiera nas na to przychodzenie Pana nieustannie w każdym powtórzonym
wersecie modlitwy, w każdym oddechu, w każdym uderzeniu serca.
Jedno jest pewne jak mówi
Chrystus: On przyjdzie na pewno i nie będzie zwlekał. To powinno stanowić
właściwą motywację do owocnego czuwania, czyli do trwania na modlitwie,
wsłuchując się w zbawcze Słowo i pozwalając by ono stawało się dla nas
nauczycielem, by rodziło pragnienie dzielenia się ta radością spotkania z Panem
doświadczanego w modlitwie i dzielenia się nią z innymi. Poprzez to dzielenie
stajemy się najlepszymi świadkami i zwiastunami powtórnego przyjścia
Zbawiciela, a nawet więcej mamy szansę przez naszą miłość ofiarowaną innym w
drobiazgach codziennego życia pozwalać im doświadczyć obecności i działania
Boga już tu i teraz. W ten sposób mamy okazję dzielenia się z innymi tym
doświadczeniem jakie staje się naszym udziałem w medytacji, że Pan jest blisko.
Wchodząc w doświadczenie
medytacji zanurzamy się w recytację Słowa – wezwania: MARANA THA! – Przyjdź
Panie! A wówczas otwieramy drzwi naszego serca na Jego nieustanne
przychodzenie, na Jego łaskę, którą chce On wypełnić nasze serca, aby z jego
obfitości nasze usta wypowiadały pełne miłości słowa modlitwy i wiary.
Wszystko, co trzeba nam
czynić, to usiąść wygodnie, z wyprostowanym kręgosłupem, przymknąć oczy i
głęboko, ale spokojnie oddychając (bez wymuszania oddechu) trwać w powtarzanym spokojnie Słowie lub
wersecie naszej modlitwy. To święte Słowo, wypowiadane przez nas z głębi
naszego serca jest darem naszej miłości dla Boga, najprostszym ale i
najbardziej skutecznym, ponieważ jeśli otworzymy się na jego działanie, będzie
ono coraz bardziej stawać się żywym Słowem dla nas. Wypowiadane i wysłuchiwane
z wiarą będzie sięgało dużo głębiej niż tylko do sfery naszego umysłu, będziemy
doświadczać go jako Słowa żywego i
skutecznego, ostrzejszego niż miecz, przenikającego aż do rozdzielania duszy i
ducha, stawów i szpiku, zdolnego osądzić pragnienia i myśli serca [Hbr
4,12] a dzięki temu wykonującego w nas
swą pracę i cicho, wytrwale i skutecznie przeprowadzając nas przez proces
wewnętrznego oczyszczenia aż do pełnego zjednoczenia nas z Bogiem w miłości.
Komentarze
Prześlij komentarz